Patrząc na rynek, nie tylko technologiczny, odnoszę wrażenie, że wszyscy odmieniają sztuczną inteligencję przez przypadki, aby nie powiedzieć, że wycierają sobie nią gęby. Marki Shimano nie trzeba przedstawiać, dlatego przejdźmy do konkretów. Zgłosiła ona właśnie nad wyraz interesujący patent, który ma w dużym skrócie wyposażyć Twój rower w sztuczną inteligencję i, o dziwo, może mieć to sens.

Pewnie Wasza pierwsza myśl po przeczytaniu nagłówka i leada brzmiała mniej więcej tak: gdzie jest właściwie punkt styku między szeroko rozumianą sztuczną inteligencją a rowerami? Miałem dokładnie tak samo po przejrzeniu wiadomości. A okazuje się, że sprawa jest zdecydowanie prostsza od naszych wyobrażeń. Otóż Shimano zgłosiło w USA patent o numerze 11866114 B2, który opisuje sposób, w jaki ma zachowywać się zawieszenie, a także regulowana sztyca (dropper) w trakcie jazdy, aby było możliwe osiągnięcie zakładanych celów.

Brzmi enigmatycznie?

Cóż to właściwie oznacza w praktyce i jakie korzyści z tego płyną dla osoby, która będzie korzystać z takiego roweru? Oczywiście sporo tutaj domysłów niż realnych rozwiązań. Mimo wszystko temat jest całkiem interesujący. Okazuje się, że będziemy mogli nauczyć rower nowych sztuczek, a dokładniej sprawę ujmując, w jaki sposób zachowuje się regulowana sztyca czy też zawieszenie – będą mogły one adaptować się do warunków zewnętrznych i predyspozycji sportowca. Przykładem jest np. trasa zawodów, na której nauczymy podzespoły naszego roweru konkretnego zachowania w określonych miejscach, czyli tam, gdzie zawieszenie ma stać się twardsze lub np. gdzie sztyca ma zmienić swój kąt nachylenia lub pozycję, umożliwiając sprawniejszy zjazd np. z górki.

Oczywiście do tego niezbędna będzie pełna aparatura, o której też jest mowa w patencie. Z pewnością do zgromadzenia takich informacji wymagana będzie masa akcesoriów. Alternatywą ma być tryb automatyczny, który system serwowałby sam, a użytkownik, za pośrednictwem popularnych lajków znanych z Facebooka, mógłby oceniać, czy system adaptuje się do oczekiwanych rezultatów, ucząc maszynowo czy dane rozwiązanie jest właściwie, czy wymaga poprawy.

Pikanterii do całej sytuacji dodaje fakt, że Shimano nie posiada własnej linii produktów związanej z amortyzacją, więc może to być forma nieoficjalnej informacji, iż nad takim rozwiązaniem pracuje. Sprawa też dotyczy kątów wychylenia sztycy, której w ofercie również nie ma. Patrząc okiem laika-entuzjasty świata rowerowego, zaprzęgnięcie nauczania maszynowego wydaje się być kolejnym interesującym krokiem w świecie rowerów, gdzie ta klasyczna i spartańska mechanika styka się z technologią coraz bardziej.

Czy takie rozwiązanie ma sens? Jak najbardziej, nie ma jednak co liczyć, że odbiorcami takiego produktu będą Kowalscy. Raczej zawodowi sportowcy, co ma sens, bo w tym segmencie każdy wat, każda sekunda mają znaczenie. A tutaj zapowiada się, że możemy mieć do czynienia z czymś, co na takie oszczędności pozwoli.