Canyon Precede:ON Comfort 7 to idealny elektryk na miasto i nie tylko – pierwsze wrażenia z testów8 min czytania
Chociaż tonę w zaległościach, gdy usłyszałem o możliwości testów, jednego z najnowszych modeli miejskiego roweru od Canyon, nie mogłem odmówić. Po prostu to było silniejsze ode mnie! Tym sposobem od kilku tygodni jeżdżę fantastyczno-cytrynowym Precede:ON Comfort 7.
Co najlepsze, to rower, który do testów trafił do mniej prosto z fabryki. Miałem więc możliwość przetestowania nie tylko świeżego modelu z oferty, ale również doświadczyć świetnego wrażenia, którym cieszą się nowi nabywcy. W przypadku Canyon to bardzo ważne, ale do rzeczy!
Canyon Precede:ON Comfort 7 – ten sam, ale jednak całkiem nowy
O samej marce Canyon chyba nie trzeba opowiadać. Rowery tej firmy są całkiem popularne i nie bez powodu. To jedna z najbardziej prestiżowych i największych marek na świecie. Renomę przyniosło tej marce świetne wykonanie, rewelacyjna obsługa oraz zaawansowane technicznie rozwiązania.
Jeśli nie śledzisz rynku rowerowego, może zdziwić Cię pewien fakt. Rowerów tej marki nie znajdziesz w salonach i sklepach rowerowych. Canyon od początku swojego istnienia (a więc od 22 lat) opiera swoją dystrybucję na sprzedaży internetowej. Możesz uważać to za wadę — bo jak kupić drogi elektryczny rower — bez przyjrzenia mu się bliżej. Canyon ma jednak świetną odpowiedz — oferuje świetną obsługę, serwis i politykę zwrotów.
Canyon Precede:ON to seria rowerów miejskich, która zadebiutowała we wrześniu 2020 (o ile dobrze pamiętam). Zasadniczo karbonowy SUV, który wtedy zadebiutował, był czymś całkiem innym, niż modele z aktualnej oferty. To prawdziwy substytut dla samochodu podczas dojazdów do pracy w mieście. Zaawansowany technicznie, o brutalnym, nieco sportowym wyglądzie do dzisiaj jest moim marzeniem.
Canyon zmienił jednak podejście do tej linii rowerów. Jej najnowszym reprezentantem jest testowany przeze mnie Canyon Precede:ON Comfort 7. Nazwa ma tu ogromne znacznie. Teraz ta linia przynosić ma maksymalny komfort, podczas jazdy po mieście. Chociaż wygląd roweru może przypominać poprzedników, jest tu sporo zmian, które według mnie czynią nowego Canyona prawdziwym game changerem w świecie miejskich rowerów. Owszem, wiele rozwiązań, o których chce powiedzieć, widać było już u konkurencji. Nigdy jednak nie debiutowały one razem, w tak spójny sposób.
Precede:ON Comfort 7 – specyfikacja
SP Connect Universal Phone Clamp – test po 70 kilometrach. To jeden z najlepszych uchwytów rowerowych na telefon!
Pierwsze wrażenia
Uwielbiam testować sprzęt. Czasem już samo rozpakowywanie to niesamowita frajda. Testowy Canyon to nóweczka, która dotarła do mnie prosto z fabryki. Tu muszę coś powiedzieć o tym, w jaki sposób zapakowany jest rower (co jest ważne podczas zakupów przez internet), bo to nie przypomina mi nic co dotychczas widziałem, a prywatnie kupiłem już 4 rowery w ten sposób, a dodatkowo co jakiś czas trafiają mi się tą drogą rowery do testów.
Canyon Procede:ON Comfort 7 dotarł do mnie w kartonie, który na szerokość był dwa razy większy niż normalnie. Naprawdę, można by w nim spakować dwa rowery — jeden obok drugiego, ze skręconą do ramy kierownicą. Karton był bardzo gruby i odporny na trudy przesyłki. W kilku miejscach dysponował plastikowymi, wielkimi zakrętkami, które blokowały jego konstrukcje. Nic nie trzeba tu kleić lub zgrzewać taśmą. Karton ten na dodatek jest modułowy — podstawa, bok i góra – to trzy osobne elementy. Pisze o tym, bo zawsze muszę się przy oddawaniu mocować i władać rower od góry do kartonu. Tu wystarczy odkręcić blokadę, zdjąć pokrywę i osobny karton, który ścieli się murem wokół roweru. Zresztą widać to dokładnie na filmie z rozpakowywania na stronie Canyon.
Całość wypełniona jest też ochronną tekturą. Nic tu nie lata, nie ma luzów i nie przemieści się podczas transportu. Dodatkowo w zestawie znajdziemy spory karton z dodatkami. W nim umieszczono instrukcje, dodatki, kilka drobnych prezentów (jak nalepka oraz etui z logo firmy), odblaski oraz zestaw narzędzi, oraz smarów, które potrzebne są do złożenia roweru i przydadzą się przy eksploatacji.
Aby z tego tekstu nie robić pełnej recenzji, zwrócę Wam uwagę na najważniejsze aspekty, które zdobiły na mnie wrażenie. Rower napędzany jest paskiem Gates Carbon Drive, to już nie nowość, chociaż nadal robi wrażenie na moich znajomych. Warto tu jednak odnotować, że Canyon zdecydował się na zastosowanie dodatkowego napinacza, tuż za korbą i silnikiem. Canyon nie poszedł na łatwiznę również w sprawie przerzutek — zastosowana tu piastę planetarną Shimano Nexus, ale w wersji przeznaczonej dla rowerów elektrycznych, a nie zwykłych jak u niektórych konkurentów.
Na uwagę zasługuje również zastosowanie najnowszego kontrolera Purion 200, który jest minimalistyczny, ale dalej pozwala na przegląd wszystkich funkcji i informacji dzięki małemu wyświetlaczowi. Doceniłem tu wygodną kierownicę, która ma poziomą belkę z uchwytem na smartfon w systemie SP Connect. Ciesze się, że Canyon dalej oferuje taką możliwość! Tuż obok sterów jest też dyskretnie umieszczony port USB C, który służy do ładowania akcesoriów i smartfonu! Dzwonek na kierownicy to minimalistyczny Knog Oi — tak się składa, że kupiłem go do każdego prywatnego roweru i często daje go również w prezencie.
To, co również szanuję do porządne oświetlenie LED i solidne błotniki wykonane z metalu. W przypadku oświetlenia mamy tu tylną lampę od lidera rynku. Supernova E3 to lampa, która służy mi w prywatnym elektryku (jest idealna!). Z przodu znalazło się miejsce Light Skin Ultra Mini – to wyjątkowo dyskretne światełko o mocy 150 lumenów od znanej i szanowanej koreańskiej firmy. Muszę przyznać, że ciężko było mi uwierzyć, że model ten ma tak małą moc, bo optycznie lampa wygląda na mocniejszą. Zresztą to nie tylko moja opinia, bo znajdziecie ją też wśród recenzentów na YouTube (lampa dostępna jest w wolnej sprzedaży). Wszystko za sprawą specjalnego reflektora, który również odcina snop światła, tak by nie oślepiać pojazdów i osób z naprzeciwka.
Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o dwóch dodatkowych rzeczach. Chociaż obie w sumie się łączą. Canyon bardzo fajnie wykorzystał miejsce za rurą podsiodłową — umieszczono tu całkiem zgrabny uchwyt na blokadę antykradzieżową. Canyon korzysta tu z ABUSA Bordo 6000. Tak się składa, że to kolejne akcesorium, które posiadam prywatnie. Co ciekawe kluczyk do zapięcia to ten sam, który pozwala wyciągnąć baterię.
To w zasadzie wszystko, co powinniście wiedzieć o tym rowerze. W przyszłym tygodniu planuje opublikować jego pełną recenzję. Tam znajdziecie dodatkowe informacje o ekspoatacjii tego roweru oraz kilka innych ciekawostek.