Po serii złych wiadomości Tesla znowu górą. Viralowe zwierzenia kierowcy, który otarł się o śmierć3 min czytania
Jeśli śledzicie wydarzenia związane z firmą Elona Muska, to pewnie wiecie, że czasem wymiana opinie o tej firmie przypominają mecz tenisa stołowego. Słyszymy coś złego po czym dochodzą do nas dobre wiadomości. I tak w kółko. Tym razem mamy te dobre ;) .
Ostatnio dużo słyszeliśmy o rzekomo samo przyśpieszających pojazdach, w zeszłym tygodniu docierały też do nas informacje o tym, że Tesla sama nie przyśpieszy, ale może sama zahamować. Viralem stała się w ciągu kilku ostatnich dni relacja kierowcy, który utrzymuje, że żyje tylko dzięki Tesli.
Tesla Model X to jeden z najbezpieczniejszych pojazdów w swojej kategorii
Sytuacja miała miejsce pod koniec września ubiegłego roku, ale dopiero niedawno nabrała medialnego wydźwięku. Justin Bowen jak sam o sobie mówi, jest jednym z wcześniejszych użytkowników Tesli i jej systemów autonomicznej jazdy. Tym razem z nich nie korzystał, gdy jechał górskimi, krętymi drogami.
W trakcie jazdy miało miejsce załamanie pogody. Szybkie ochłodzenie temperatury, zmniejszona widoczność oraz kaskady deszczu doprowadziły do tego, że Tesla Model X, którą prowadził Justin, zjechała z drogi i utknęła na stromym zboczu.
Nic więcej jednak się nie stało. W najmniejszym stopniu nie ucierpiał nawet samochód. Sytuacja jest o tyle nienaturalna, że kierowca oraz pracownicy drogówki nie chcieli wierzyć w tak fartowne zakończenie. Zdaniem pracowników, którzy wyciągali pojazd, ten samochód powinien się stoczyć z góry i kilka razy przekoziołkować.
@elonmusk as an early adopter of @Tesla using AP 1.0 AP 2.5 for over over 50K total AP miles I can contribute more than just my experience as an engineer but also an avid user. My X even saved my life; tow truck driver said it was a 70° slope surprised I stopped and didn’t flip. pic.twitter.com/60zKYl0gDa
— Justin Bowen (@TonsOfFun111) February 3, 2020
Co pomogło uchronić życie kierowcy? Justin, który jest inżynierem, twierdzi że kontrolę nad zachowaniem przejął autopilot, który sam wyhamował pojazd. Dlaczego na tak stromej drodze samochód nie przewrócił się na bok? To już zasługa tego, jak zbudowana jest Tesla Model X. Testy bezpieczeństwa wykazują, że to pojazd, którego praktycznie nie da się wywrócić na bok.
Tesla to samochód na więcej niż 5 gwiazdek
Chociaż sytuacja Justina została rozdmuchana przez media, to podniosła ciekawą rozmowę odnośnie bezpieczeństwa. Justin Bowen nie jest pierwszą osobą, przeświadczoną, że o jego życiu zadecydowała technologia. Słyszeliśmy już o kilku stacjach jak ta, w której kierowca Tesli zderzył się z samolotem (z winy pilota ;) ) czy rodzinie, która zadeklarowała po strasznym wypadku, że nie wsiądzie już nigdy do żadnego innego auta niż Tesla.
To, co świadczy o tym, że nie są to tylko miejskie legendy i marketingowe bajania, to zaskakujące wyniki w testach bezpieczeństwa. Europejski program NCAP za każdym razem przyznaje maksymalną ilość punków (nie tylko gwiazdek) w testach zderzeniowych. Często też słyszymy o Tesli jako najmocniejszym pojeździe w swojej kategorii.
Amerykański odpowiednik NCAP to NHTSA. Program, który bada bezpieczeństwo pojazdów w Stanach. Równie dobrze ocenia on Teslę. Mówi się, że gdyby NHTSA zdecydowało się na rozszerzenie punktacji, to Tesla byłaby na pierwszym miejscu pod względem bezpieczeństwa. W przypadku modelu Tesla X musiałaby otrzymać o pół gwiazdki więcej niż inne pojazdy. Więcej szczegółów w tym artykule.
Tesla jest wytrzymała i zaprojektowana z myślą o bezpieczeństwie pasażerów podczas kolizji. To coś, co nazywamy bezpieczeństwem biernym. Tesla dysponuje też świetnymi właściwościami jezdnymi, nisko zawieszonym środkiem ciężkości oraz systemami, które mają wspomóc bezwypadkową jazdę. Ten zestaw to elementy bezpieczeństwa czynnego.
Fun fact: Tesla Model S jest tak wytrzymała, że podczas symulowania wypadku zniszczyła maszyny testujące NHTSA, nie odnosząc przy tym uszkodzeń, które uniemożliwiałyby kontynuacje jazdy.