Dodatkowy zasięg Hyundai Ioniq robi z niego już całkiem konkretnego elektryka2 min czytania
Hyundai popełnił model Ioniq w 2016 roku. Kolejne wcielenie jego elektrycznej wersji uczyniło z tego modelu znacznie poważniejszego uczestnika segmentu aut na baterię wydłużając możliwy zasięg o 37 proc. Jednak, jak to w życiu bywa, nie ma nic za darmo. Ekstra kilometraż wiąże się z ekstra kosztami, które producent sprytnie przerzuca na klientów. Hyundai Ioniq MY2020 otrzymał większy – 38,3 kWh litowo-jonowy pojemnik na waty z powierzchnią magazynową poszerzoną o ponad jedną trzecią. Zdaniem producenta teraz auto będzie miało zasięg prawie 274 km.
To o 74 km więcej w porównaniu do Ioniq’a MY2019. Co więcej, Koreańczycy postanowili zamontować do nowego Ioniq’a 7,2 kilowatową ładowarkę, która nasączy baterię do poziomu 80 proc. w czasie zaledwie 54 minut. Młodszy brat elektryka z Seulu jest też od niego mocniejszy i posiada 134 konny silnik. Obok technicznych zmian, pojawiło się kilka wizualnych, chociaż trzeba by prawdziwego konesera tego modelu, żeby zauważyć, że grill otrzymał nowy look, a zderzaki nieco przytyły.
Bezpośrednim rywalem Ioniq’a w klasie jest Zielony liść od Nissana, który nie chcąc zostać w tyle, również otrzymał kilka nowości na rok 2020 (147 konny silnik i 240 kilometrów zasięgu).
Nawet w bazowej wersji nieźle doposażony
Jednak wracając do Ioniq’a, gama odmian tego auta na rok bieżący składa się z dwóch wersji, tj. SE i Limited. Nawet w tej z wyposażeniem podstawowym, znajdziemy na pokładzie m.in. asystenta pasa ruchu, adaptacyjny tempomat, inteligentne światła, ledowe lampy tylne, podgrzewane lusterka boczne, podgrzewane siedzenia, 16-calowe felgi z lekkich stopów, 8-calowy ekran dotykowy na konsoli centralnej. W wersji limitowanej do tych bajerów dołożono jeszcze ledowe reflektory, składane lusterka boczne, uchylany i odsuwany szyberdach, skórzaną tapicerkę, ładowarkę indukcyjną oraz ponad 10-calowy ekran dotykowy z nawigacją.
Cena wersji SE ma oscylować w USA między 33 tys., a 26,5 tys. dolarów. W zależności od wielkości dopłat i ulg podatkowych na poziomie federalnym i stanowym. Nawet dolny zakres widełek cenowych to sporo więcej, niż 22 tys. dolarów, które trzeba zapłacić za hybrydowe wcielenie Ioniq’a.
Źródło: Digital Trends