Dyson pokazał projekt elektryka, którego „zabił” po wydaniu 2,5 miliarda złotych3 min czytania
Markę Dyson możesz kojarzyć z odkurzaczy, które są pokazywane teraz w przerwach filmów. Jednak Dyson miał plan produkować samochody elektryczne. Zamierzali stworzyć najlepszy elektryczny samochód na świecie. Chcieli na to wydać 2 miliardy funtów, czyli jakieś 10 miliardów złotych. W październiku po wydaniu 500 milionów dolarów sobie odpuścili. Teraz firma pokazała prototyp i dlaczego ten samochód faktycznie był wyjątkowy.
Od 2016 roku Dyson mówi się, że marka pracuje nad własnym pojazdem elektrycznym. Pogłoski nasiliły się, gdy firma nabyła półprzewodnikowy start-up Sakti3 z Michigan za 90 milionów dolarów i ogłosiła plany budowy ważnej fabryki baterii o wartości 1 miliarda dolarów w celu masowej produkcji technologii akumulatorów nowej generacji. Później firma potwierdziła, że inwestuje 2 miliardy funtów (2,7 miliarda dolarów) we wprowadzenie pojazdów elektrycznych na rynek. Dyson zaczął przekształcać lotnisko w centrum badawczo-rozwojowe samochodów elektrycznych z ogromnym torem testowym w Wielkiej Brytanii, ale ostatecznie ogłosili plany wprowadzenia produkcji pojazdów elektrycznych do Singapuru. Pracowało nad tym ponad 600 pracowników i złożyli kilka patentów na swoją technologię. Pod koniec 2019 roku Dyson ogłosił, że rezygnuje z projektu – po prostu powołując się na fakt, że projekt nie był „opłacalny komercyjnie”.
Jest to ogromny smutek i rozczarowanie. Nasze życie to ryzyko i porażka. Próbujemy rzeczy, a one zawodzą. Życie nie jest łatwe. – powiedział dla Timesa James Dyson, założyciel Dysona
Koszt produkcji jednego elektryka Dyson to 760 tys. złotych
Teraz James Dyson, założyciel Dyson, zaprezentował działający prototyp pojazdu o nazwie kodowej N526, który jest siedmiomiejscowym elektrycznym SUV-em o zasięgu prawie 1000 kilometrów! Dyson twierdził, że udało mu się osiągnąć tak duży zasięg dzięki dużemu akumulatorowi i wzrostowi wydajności dzięki wydajności aerodynamicznej i aluminiowemu korpusowi. Pojazd jest zaskakująco duży. SUV ma pięć metrów długości, dwa metry szerokości i 1,7 metra wysokości i waży 2,6 tony. Pomimo swojej masy (2,6 tony), aluminiowy samochód Dyson mógł przejść od zera do 100 km/h w 4,8 sekundy, a jego maksymalna prędkość najwyraźniej sięgała 200 km/h. Wszystko to pochodzi z bliźniaczych silników elektrycznych 200 kW o mocy 536 koni mechanicznych i momencie obrotowym 650 Nm.
Wcześniej mówili tylko, że stał się nieopłacalny z handlowego punktu widzenia, ale teraz Dyson powiedział, że samo wyprodukowanie pojazdu kosztowałoby 150 000 GBP (760 tys. złotych). Do tego dodatkowe marże dla producenta i sprzedawców.
Baterie półprzewodnikowe w innych elektrykach?
Mimo, że samochodu Dyson już nie ma, jego duch trwa. Założyciel powiedział, że liczący 500 osób zespół już pracuje nad różnymi innymi projektami i jest otwarty na pomysł, aby producenci samochodów mogli wykorzystać baterie półprzewodnikowe swojej firmy, które podobno są bardziej wydajne i kompaktowe niż obecne ogniwa litowo-jonowe. Co do tego, czy firma kiedyś spróbuje ponownie wyprodukować samochody, Dyson powiedział tylko wtedy, gdy stanie się to opłacalne z handlowego punktu widzenia.