Tesla bije kolejne rekordy sprzedaży, gorzej z zyskiem1 min czytania
Tak, Tesla staje się liderem sprzedaży i tego faktu podważyć się nie da. Inną sprawą jest to, jaki zysk przynosi taka sprzedaż. Otóż tutaj wygląda to już dużo gorzej.
Wielu ekspertów przypuszczało, że rekordowa sprzedaż Tesli w drugim kwartale tego roku była dziełem przypadku. Nic bardziej mylnego, bo trzeci kwartał potwierdził tylko wzrosty.
W ostatnich trzech miesiącach do klientów trafiło 97 000 elektrycznych pojazdów, dla porównania w drugim kwartale było to 95 356. Warto przypomnieć, że pierwsze miesiące tego roku były mocno spadkowe, zatem wzrosty zaskakują.
Na drogach będzie wesoło – Tesla pozwoli na modyfikowanie dźwięku klaksonu
Tesla chwali się, że „prawie wszystkie” modele 3 dostarczone do klientów trafiło do osób, które nie miały rezerwacji. Firma nazywa to „silnym popytem organicznym”. Oczywiście musi się znaleźć jakaś łyżka dziegciu w tym przesłodzonym wyniku. Wszystkie rekordy dotyczą dostaw, ale już nie zarobków.
Rekordy z drugiego kwartału pomogły nieznacznie ograniczyć finansowe straty, ale nie zniwelowały ich całkowicie. Wszystko jest na granicy „wychodzenia na zero”. Duża w tym zasługa zmniejszonych amerykańskich dotacji na zakup aut elektrycznych. Oczywiście konkurencja również wpływa na wyniki, Porsche Taycan zaczyna rozpychać się na rynku, a kolejne firmy prezentują nowe modele EV.
Tesla próbuje wykorzystać w walce z konkurencją swoją „elitarność”. Fakt, że są innowatorem technologii, ma pomóc w dalszym podbijaniu rynku. Aktualnie to samochody tej marki są pierwszym wyborem klientów, co nie może dziwić. Jeśli nowe modele i rozwój technologii, nie zaliczy poważniejszych wpadek, sprzedaż powinna stale rosnąć, a prędzej czy później dochody także się pojawią.