Nie tylko Tesla stara się jak najszybciej rozpocząć sprzedaż autonomicznych aut spod swojego szyldu. Ford rozszerzył testy trzeciej generacji swoich pojazdów. Do tej pory samochody były testowane m.in. w Palo Alto, Miami, Waszyngtonie czy w Dearborn. Teraz przyszedł czas na Detroit.

Firma zapewnia, że każde miasto jest inne i każde z nich dostarcza szereg danych dl testowanej maszyny. „Każde miasto stanowi wyjątkową okazję do uczynienia naszego systemu automonimcznego jeszcze bardziej inteligentnym ze względu na ekspozycję na różne warunku drogowe, zachowanie podczas jazdy, a nawet umiejscowienie świateł na drodze” – tak pisze Peter Rander, prezes Argo AI. Jest to startup, który wspiera Ford w rozwoju samochodów samobieżnych i dodaje:

„Zbiorowa wiedza, którą zdobywamy, działając w pięciu różnych lokalizacjach, jest główną przyczyną, dzięki której robimy wielkie postępy”.

Rander wskazał także szereg ulepszeń, jakie wprowadzono w trzeciej generacji. Są to między innymi zupełnie nowe, ulepszone zestawy czujników, zawierają one kamery o wyższej niż dotychczas rozdzielczości. Posiadają także bardziej wydajny procesor, niegenerujący wysokich temperatur, a także dodatkowe środki bezpieczeństwa: hamowanie awaryjne, kontrola ruchu, gdy jedna z jednostek przestanie działać (podobna sytuacja doprowadziła do wypadku na początku ubiegłego roku).

Zobacz, jak autopilot Tesli radzi sobie z gęsią na drodze

Samo Detroit ma oferować Fordowi wszelakie rodzaje dróg, jakie można spotkać. Są to szerokie jezdnie, które nie są oznakowane, wąskie ulice z gęstą zabudową czy mnóstwo drzew na poboczach. Sam Ford nie podaje na razie terminów ewentualnego uruchomienia pełnoprawnych samochodów autonomicznych, ale rozszerzenie testów może wskazywać, że firma jest już naprawdę blisko.