Usterka w hulajnogach Lime może wywołać nagłe hamowanie podczas jazdy z górki3 min czytania
Wizerunek Lime i ich elektronicznych hulajnóg nie ma ostatnio zbyt dobre passy. Głośno było o sprzeciwie osób niewidomych i niedowidzących, którzy zgłaszali, że sprzęt jest pozostawiany na chodnikach, przez co te osoby mogą być narażone na wypadek. Oczywiście wina firmy Lime jest tutaj połowiczna, bo to zawsze zdrowy rozsądek osób wynajmujących jest najważniejszy. Nie zmienia to jednak faktu, że takie sprawy robią bez wątpienia czarny PR hulajnogom.
Teraz okazuje się, że pojawia się kolejny problem, dotyczący już osób korzystających z oferowanego sprzętu. A sprawcą tego problemu jest już na pewno Lime, tego się nie wyprą. Chodzi o usterkę oprogramowania, które może wywołać nagłe hamowanie podczas jazdy w dół. Problem można zobrazować, porównując go do jazdy z górki na rowerze i nagłym wciśnięciu przedniego hamulca. Efekty można łatwo przewidzieć – rozbita głowa, połamane kończyny, a o ryzyku złamanego kręgosłupa nie wspominając.
Firma zdiagnozowała usterkę po zgłoszeniach od klientów, którzy doświadczyli takiego nieprzyjemnego upadku. Inżynierowie przystąpili do działań i zlokalizowali problem. Wydano od razu oświadczenie, skierowane do wszystkich osób, które używają hulajnogi Lime:
„Niedawno wykryliśmy błąd w oprogramowaniu naszej floty, który w rzadkich okolicznościach może spowodować nagłe hamowanie podczas jazdy”.
Sytuacja dotyczy, jak wspomniałem jazdy w dół, ale nie tylko. Ustalono, że podczas osiągnięcia większej prędkości i wjazdu przednim kołem w dziurę lub niewielką przeszkodę powoduje automatyczne hamowanie tego koła. Warto zaznaczyć, że hulajnogi Lime osiągają prędkość nawet 24 km/h, a podczas jazdy w dół sprzęt znacznie przyspiesza. Przy takiej prędkości można doznać naprawdę poważnych obrażeń.
Problem to na szczęście niewielki odsetek wypadków
Firma zapewnia, że na tę chwilę usterka z hamowaniem miała wpływ na zaledwie mniej niż 0,0045% użytkowników. Mimo że większość z wypadków kończyła się siniakami, to Lime uważa, że to i tak o 0,0045% za dużo.
Nie wszystkim jednak, zapewnienia producenta o zdiagnozowaniu błędu wystarczają. Auckland w Nowej Zelandii wycofało hulajnogi z całego miasta z powodu urazów wywołanych tym właśnie problemem. Władze miasta zapewniły, że wycofa zakaz, jak tylko otrzyma informację od Lime, że ci naprawiali oprogramowanie. Firma informuje, że poprawki są już wdrażane do urządzeń w sposób systematyczny. Podobno już widać spadek wypadków, a każda hulajnoga otrzyma jak najszybciej pełną aktualizację.
Jednocześnie Lime prosi o rozsądek podczas jazdy, żeby zapobiec wypadkom na hulajnogach jeszcze niezaktualizowanych. Zalecana jest ostrożność szczególnie podczas jazdy w dół. Czarne chmury zbierają się nad Lime, ostatnio odnotowano wiele wypadków, nie tylko z powodu wspomnianej usterki. W niektórych przypadkach doszło nawet do zgonów, ale na skutek niebezpiecznego używania urządzeń przez klientów. Lime zainwestowało już ponad 3 miliony dolarów na kampanie, które mają zachęcić użytkowników do bezpiecznej i rozważnej jazdy. Obawiam się, że 3 miliony to będzie za mało, bo urzędnicy na świecie zaczynają się coraz uważniej przyglądać kwestiom bezpieczeństwa hulajnóg.
Na razie nie ma informacji na temat występowania tego problemu w naszym kraju. Poprosiliśmy firmę Lime o komentarz i zabranie stanowiska w tej sprawie. Jak tylko otrzymamy odpowiedź, zaktualizujemy ten wpis.