Kierowcy Tesli nałogowo śpią na Autopilocie2 min czytania
Gdzieś kiedyś ukształtowała się opinia, że to Polacy kombinują na potęgę, obchodząc każdy możliwy przepis. Jak się okazuje, nie jest to tylko nasza domena, każdy kombinuje, jak może, a to, co wyprawia się w samochodach Tesli, przechodzi ludzkie pojęcie.
Jakiś czas temu wspominałem o sytuacji, gdzie pewna para postanowiła nakręcić, lekko mówiąc dość nieprzyzwoity film, jadąc Teslą na Autopilocie. Teraz pojawia się coraz więcej informacji, że kierowcy jeżdżą elektrykami, jednocześnie uskuteczniając drzemkę w trakcie jazdy.
Tesla, wprowadzając funkcję Autopilota do swoich pojazdów, przygotowała również zabezpieczenie, aby nie była ona traktowana jako pojazd samojezdny. Pojazd taki kontynuował jazdę tylko wtedy, kiedy wyczuwał położone na kierownicy ręce kierowcy. Jak tylko system poczuł, że dłonie są zabrane, informował o tym kierującego, a jeśli ten nie reagował, pojazd sam starał się zjechać na pobocze.
Do jednej ze stacji telewizyjnych w USA zgłosił się świadek, który przesłał nagranie. Widać na nim, że kierowca na autostradzie śpi w najlepsze, a na kierownicy znajduje się jakieś urządzenie. To nic innego, jak specjalny „naciskacz”, który wywołuje nacisk na kierownice i w ten sposób oszukuje czujniki. Urządzenia powstały w ubiegłym roku, nazywają się „Autopilot Buddy” i niemalże natychmiastowo ich sprzedaż została zakazana. Prawo jednak zostało ominięte, a sprzedawane są one jako akcesorium do telefonów.
Takich nagrań zaczyna pojawiać się w sieci więcej, nagranie, które pojawiło się wczoraj, prezentuje innego kierowcę, śpiącego za kierownicą Tesli model 3:
Couldn’t believe it.. asleep in heavy Friday rush hour traffic in the Bay Area. from IdiotsInCars
Zastanawia mnie, czy coś nie zostało pominięte w przygotowywaniu tak zaawansowanych technologii. Czy producenci mają czyste sumienie i są przekonani, że zrobili wszystko, zanim wdrożyli takie „ułatwiacze” życia? Pojazdów takich jest na razie niewielki odsetek, a co będzie za dziesięć lat?