Jest kilka projektów w świecie motoryzacji, którym kibicuje z całego serca. Drako GTE to jeden z nich – to szalony projekt 4-osobowego, 4-silnikowego monstrum o mocy 1200 km. Legendarny Valentino Balboni był pod wrażeniem tego wozu a Tesla dostała od niego bęcki i to w swojej ulubionej kategorii, czyli sprincie.

Drako Motors nie jest startupem jak Alpha Wolf. Nie potrzebuje uwagi, nie obiecuje niczego nierealnego i nie żąda Twoich pieniędzy. Przez ponad 10 lat opracowywało za zamkniętymi drzwiami technologię, teraz nadaje ostatnie szlify swojemu produktowi Drako GTE.

Drako GTE to prawdziwe monstrum, które koncentruje się na kierowcy

Nazwa firmy odnosi się do smoka, taki emblemat znajdziemy również na masce modelu GTE. Nie jest to jednak czysto marketingowe zagranie – założycielami firmy są bowiem Dean Drako and Shiv Sikand. Obaj panowie to żyjący w Ameryce zaradni przedsiębiorcy i inwestorzy, którzy do sporego majątku doszli własną pracą. Mieli też marzenie – wykorzystać technologie elektrycznych pojazdów i stworzyć wyjątkowy pojazd sportowy. Wszystko to w Kalifornii, w Dolinie Krzemowej.

Drako GTE jest luksusowym pojazdem, który może transportować 4 osoby. Tu jednak kończą się podobieństwa do Tesli, które zdają się nasuwać same. Drako GTE ma 4 silniki umieszczone bezpośrednio przy każdym z kół. Generują one łącznie aż 1200 KM oraz 8800 Nm momentu obrotowego. W przeciwieństwie do Tesli pojazd ma nie tylko dobrze przyśpieszać, ale również dobrze trzymać się w zakrętach. To za sprawą indywidualnie sterowanych silników, których oprogramowanie zastępuje mechaniczne układy różnicowe – w tradycyjnym samochodzie byłyby aż trzy takie. Dodatkowo taki system działa precyzyjniej i znacznie szybciej – oprogramowanie analizuje trakcję 1000 razy na sekundę! Wszystko by Drako GTE prowadził się jeszcze lepiej.

Drako GTE posiada 90 kWh akumulatory, z domowego gniazdka ładuje się z mocą 15 kW a z tego szybkiego do 150 kW. Na razie nie wiemy, jaki będzie zasięg tego pojazdu. Wiemy za to, że do produkcji samochodu wykorzystano aluminium wysokiej jakości. Karoseria to panele z włókna węglowego połączone z elementami z aluminium, tworzone ręcznie. Prędkość maksymalna tego pojazdu to ponad 330 km/h.

Drako od jakiegoś czasu zapowiada, zbliżającą się gotowość do produkcji tego pojazdu. Prace nad nim są już naprawdę zaawansowanym stopniu. Rok temu mogliśmy słyszeć o testowych przejazdach, w których uczestniczyli przedstawiciele amerykańskiej prasy. Spłynęło wtedy na firmę wiele ciepłych słów uznania za wyjątkowe prowadzenie i ogólną jakość wykonania pojazdu. To nie wszystko, na firmowym kanale udostępniono też film promocyjny z udziałem legendarnego kierowcy testowego Lamborghini – Valentino Balboni. Ten pan również był zachwycony prowadzeniem, a skoro zdecydował się promować wóz swoim nazwiskiem, musi być naprawdę dobry!

Kilka dni temu Drako udostępniło kolejne filmowe produkcje z GTE w roli głównej. Tym razem elektryczny potwór szusuje po śniegu i drodze, dostarczając nam prawdziwej wizualnej uczty. Jeśli jesteście pod takim wrażeniem tego wozu jak ja, na pewno się Wam spodoba!

Więcej informacji dostępnych jest na oficjalnej stronie Drako Motors.