Tak, kiedyś napisałem artykuł o tym, że szef Ducati obiecał szybko stworzyć elektryczny motocykl. Powiedział nawet, że „przyszłość firmy jest elektryczna”. Teraz inny z szefów wylał na nas kubeł zimnej wody. Taki motocykl jeszcze szybko nie nadjedzie.

W styczniu 2019 roku dotarły do nas ciekawe wieści od szefa Ducati. Przyszłość firmy ma być elektryczna. Po dwóch latach, dowiadujemy się, że projekt elektrycznego motocykla się nie przybliżył. Jeden z szefów firmy, Francesco Milicia w artykule magazynu Motorcycle News zdradził słowa, które są kubłem zimnej wody na głowy fanów elektromobilności.

Ducati na razie nie będzie elektryczne – są powody

W artykule, do którego link zamieszczam na samym dole. Możemy przeczytać o szkodach, jakie wyrządziła pandemia. Włochy to kraj, który jako jeden z pierwszych i w największym stopniu ucierpiał w jej wyniku. Francesco wspomina o dniu, w którym dowiedział się, że ich zakłady muszą zostać zamknięte. Działo się to na północy Włoch. W ten sposób przerwane została produkcja nowych modeli, a łańcuch dostaw prawie przestał istnieć.

Pierwsze kalkulacje mówiły o 30% spadku obrotów w porównaniu rok do roku. Co prawda ostatecznie firma odkuła się na nowych motocyklach, ale straty nadal wynoszą 10% sprzedaży. Magazyn MCN zauważa, że takie wyniki zwykle oznaczałyby utratę posady szefa w zwykłej firmie. Czasy, w których żyjemy, nie są jednak normalne. Ducati nie jest też zwykłą firmą.

To jednak nie pandemia przyczyniła się do niejasnej przyszłości elektrycznych jednośladów Ducati. Dalej we wspomnianym artykule dowiadujemy się, że Ducati nadal myśli i pracuje nad elektrycznymi modelami. Mówi też o tym, że są częścią grupy (chodzi tu o koncern VAG), która szybko zmierza do elektryfikacji i jest to dobra okazja rozwoju dla Ducati.

„Czy wyprodukujemy wkrótce elektryczne Ducati?” – Nie. Szefostwo Ducati jest przekonane, że firma nie jest jeszcze w stanie zagwarantować przyjemności, wagi oraz zasięgu porównywalnego z motocyklami, jakie obecnie produkują. Co gorsza, nie są też w stanie zapewnić wrażeń i sprostać oczekiwaniom swoich klientów. Francesco Milicia powiedział również o tym, że uważnie przygląda się innym rozwiązaniom dotyczącym pojazdów bezemisyjnych, jak chociażby paliwa syntetyczne.  Wzorem Porsche, które rozwija taki projekt, Ducati rozważa podobne rozwiązania w perspektywie średniego stopnia.

To może nie były najlepsze wieści. Sam chciałbym zobaczyć elektryczne Ducati. Wyjaśnienia szefostwa są jednak całkiem rozsądne. Cieszy mnie również fakt, że Ducati nie postawiła na elektrykach „krzyżyka”.

Źródło: artykuł Motorcycle News.