Trek o zielonej polityce wysyłkowej – mniej tektury, folii i plastiku oraz rzadsze dostawy. Wszystko by eliminować ślad węglowy i plastiku4 min czytania
Jesteśmy w trakcie prawdziwego boomu rowerowego. Niektórych modeli nie da się kupić, podobnie jak niektórych komponentów od Shimano. Ceny rosną jak sprzedaż, wraz z nimi rośnie też produkcja odpadów, które towarzyszą bezpiecznemu transportowi naszych rowerów. Trek ma coś ważnego do powiedzenia, zapowiada zmiany!
To już 45 lat od kiedy Richard Burke i Bevil Hogg – dwóch rowerowych świrów – stworzyło markę Trek. Początkowo sprzedawali oni rowery innych firm, szybko przestawili się na budowę własnych ram, a po jakimś czasie całych rowerów. Ich historia ciągle przeplatała się z legendami jak Gary Fisher, Keith Bontrager czy Lance Armstrong. Trek jest właścicielem kilku innych firm – szalonej Electra i legendarnego Diamant. Od wielu lat firma próbuje zmienić społeczeństwo i zachęcić je do przemian związanych z większą aktywnością fizyczną i rezygnowaniem z przejazdów pojazdami spalinowymi na rzeczy transportu rowerowego lub ostatniej mili. Ponad 10 lat temu poczyniono też pierwsze kroki, które miały minimalizować ślad węglowy firmy oraz zwiększyć poziom odpowiedzialności firmy za środowisko, przykładając uwagę do recyklingu. Teraz firma zapowiada inne ważne zmiany.
Trek zmienia strategię wysyłki i sposób pakowania naszych rowerów
Jeśli kupowałeś chociaż raz nowy rower, pewnie wiesz, ile odpadów zostaje po jego rozpakowaniu. Często utylizacją tych śmieci, zajmuje się w ramach zakupu sklep, w którym go zamówiłeś. Gorzej, gdy przesłano go to Ciebie kurierem. To normalne, że rower z fabryki do sklepu i ze sklepu do naszego domu musi dotrzeć w bezpieczny sposób. Aby to się udało, konieczne jest unieruchomienie jego części w transporcie. Inne, delikatniejsze (jak na przykład hamulce czy napęd) muszą zostać dodatkowo zabezpieczone materiałem ochronnym. W wyniku tego razem z rowerem dociera do nas szalona ilość tektury, kartonów, plastikowych opasek zaciskowych, folii bąbelkowej, taśm klejących, folii stretch i wielu dodatkowych elementów z plastiku jak ochraniacze kasety i dystansery zacisku hamulca.
Trek już w maju zeszłego roku, ograniczył ilość stosowanego kartonu, folii i plastikowych elementów przy pakowaniu swoich rowerów. Dla przykładu jeden z popularniejszych rowerów firmy Trek Marlin został odchudzony z 22 do 12 plastikowych części. Czy to dużo? Wydaje się, że nie i ten krok nie miał znaczenia. W ten sposób Trek zużył jednak 22 679 kg mniej materiałów sztucznych! Obiecano też, że firma chce zmniejszyć ilość tych części do jedynie dwóch – co miało się udać w tym samym roku.
W ramach walki ze śladem węglowym postanowiono również ograniczyć ilość dostaw, jakie docierały do sklepów rowerowych. Teraz wszystkie przesyłki (dotyczy to również akcesoriów) docierać mają w ramach jednej stałej tygodniowej dostawy. Warto tu wspomnieć, że Trek jest właścicielem około 1700 salonów rowerowych, działa w 90 krajach oraz dystrybuuje swoje produkty do dziesiątek tysięcy innych niezależnych sklepów i firm.
Pod koniec lutego firma Trek poinformowała klientów i media, że dołącza do zapoczątkowanego przez prAna Ruchu na rzecz odpowiedzialnego pakowania, który ma na celu usuniecie tworzyw sztucznych z opakowań dla klientów indywidualnych. Starania w tym celu dały wymierną korzyść nie tylko w postaci mniejszej ilości odpadów przedostających się do wód i oceanów, ale również stworzenie listy materiałów alternatywnych dla plastiku, który jest neutralny dla środowiska.
W celu rozwiązania nieprzerwanie rosnącego problemu zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi do 2024 roku wszystkie zakłady Treka zaprzestaną produkcji odpadów nieprzetwarzalnych, nasze opakowania na rowery będą wolne od tworzyw sztucznych, a opakowania dla klientów wolne od tworzyw sztucznych nieprzystosowanych do przetwarzania.
W czasach, gdy zrównoważony rozwój skupia się na ograniczaniu emisji dwutlenku węgla, może wydawać się zastanawiające dlaczego tyle uwagi poświęcamy naszemu „śladowi plastikowemu”, nie węglowemu. Zacznijmy od tego, że ponowne przetworzenie pianek plastikowych jest niesamowicie trudne; cienkie torby często nie mogą być poddane recyklingowi, a prawdopodobieństwo, że wyfruną ze śmieci i skończą w oceanie albo na poboczu drogi, po której jedziesz, jest całkiem wysokie; dodatkowo, opaski zaciskowe prawie zawsze kończą życie na wysypisku (ponadto, trudno je wykorzystać ponownie po usunięciu). Dla kontekstu, masa śmieci na wysypiskach na całym świecie zwiększa się o 1,3 miliarda ton rocznie, a Fundacja Ellen MacArthur oszacowała, że bez ograniczenia zależności od plastików jednorazowych w 2050 roku w oceanie będzie pływało więcej odpadów plastikowych niż ryb.
Nie możemy przymykać oka na ewidentny wpływ naszych opakowań na środowisko naturalne.
Wspomniałem już o redukcji plastikowych elementów opakowania roweru Marlin, Trek przyznaje się jednak, że to dopiero początek drogi. Firma zdaje sobie sprawę, że każda koszulka, kask, czy opakowanie bidonu zawierają elementy zabezpieczające z materiałów sztucznych, w oficjalnym wpisie firma obiecuje jednak zmiany, mimo iż będzie ją to kosztowało sporo wysiłku.
Szanujemy taką postawę, brawo Trek!