Kupiłem Lupine SL X — lampę 1800 lumenów za 1800 zł, do roweru elektrycznego i nie żałuję13 min czytania
Sporo osób uzna to za fanaberię, ale postanowiłem wyposażyć mój elektryczny rower w jedną z najdroższych lamp na rynku — Lupine SL X. Gdy zastanawiałem się nad jej kupnem, miałem sporo obaw. Teraz po kilku miesiącach korzystania, muszę przyznać, że to świetny zakup.
Po zakupie elektrycznego roweru uznałem, że fabryczna lampa jest niewystarczająca. Nie była ona zła — to Supernova E3 Mini-2, której cena w sklepach rowerowych to około 600-800 zł. Jej wykonanie jest świetne, parametry znacznie mniej — producent mówi o 225 lumenach i 100 lx. To znacznie mniej niż ma większość moich latarek, których używam. Do elektrycznego roweru chciałem czegoś więcej, w końcu chodzi nie tylko o widoczność, ale również bezpieczeństwo.
Lupine SL X to jedna z dwóch opcji
Zacznijmy od tego, że jestem fanatykiem wszelkiej maści światełek. Nie przekroczyłem jak dotąd nigdy granicy 500 zł za latarkę. Wiedziałem jednak, że lampy do rowerów elektrycznych to coś znacznie droższego.
Wcześniej używałem kilku tradycyjnych latarek rowerowych z wyższej półki. Rowerowa lampa Knog ARC 550 upewniła mnie w przekonaniu, że warto zapłacić więcej, nawet jeśli to światełko tylko na rower. Równie udanym zakupem było kupno mini światełek Bontragera (które miały jednak maksi cenę). Używałem też kilku chińskich lamp do roweru, w tym testowanego na Rozładowanych Mactronica. Te doświadczenia upewniły mnie, że lumeny mają narodowość. Te chińskie świecą jakoś tak… słabiej 😉 . Do testów dotarł do również nas zestaw światełek od Fenix.
Długo się zastanawiałem nad światłem do ebajka. Ostatecznie ograniczyłem się do produktów dwóch topowych firm — Supernova (której tani model miałem fabrycznie) oraz Lupine. Brałem pod uwagę wyłącznie modele dedykowane dla systemu Bosch — Supernova M99 Pro (1600 lumenów) oraz Lupine SL X (1800 lumenów). To nie było tak, że któryś model był lepszy — ich parametry i cena były zbliżone. Wolałem Supernove, bo jestem purystą sprzętowym i tej firmy mam lampę tylną. Niestety, z tego co wiem, produkty tej firmy nie są dostępne na polskim rynku. Lupine zresztą też nie. Zadecydował przypadek — w Krakowie działa firma, która projektuje elektryczne hulajnogi. Wykorzystuje sprzęt Lupine i można pośrednio przez nią (oferty znajdziecie na Allegro) ściągnąć ich produkty do naszego kraju. Można nawet ogarnąć mały rabat, co i mi się udało 😉 .
Tak stałem się właścicielem Lupine SL X. Lampy z liskiem w nazwie i logo.
Lupine SL X – nic lepszego nie znajdziecie
Szukałem naprawdę długo. Można kupić coś mocniejszego, nawet w ofercie Lupine (model Alpha, 8100 lumenów). Nic jednak nie będzie dedykowane pod rowery elektryczne i ich zasilanie. Dwie lampy, o których pisałem, to górna granica, jaką uciągnie elektronika roweru elektrycznego z napędem centralnym od Shimano, Bosch, Yamaha czy Brose.
Zasadniczo Lupine występuje w dwóch wersjach dla rowerów s-pedalec (wspomnienie do 45 km/h) oraz zwykłych elektryków (wspomaganie do 25 km/h). Różnią się one mocą — jedna ma 2100 lumenów (30 W) a druga 1800 (18 W). Ta pierwsza niestety jest zbyt mocna dla większości rowerów, jest jednak sposób by jej używać. Stosuje się przekaźnik a lampę podłącza do głównego zasilania w rowerze. Wersja słabsza podłączana jest do dedykowanego gniazda lampy przy silniku.
Jest jedna zaleta wybrania słabszego wariantu (nie jest to cena, bo do słabszego modelu trzeba o zgrozo dopłacić). Słabsza lampa podłączona do odpowiedniego gniazda, działa nawet po rozładowaniu akumulatora. Jak to możliwe? Sterownik napędu Bosch dzieli wirtualnie akumulator na dwie jednostki. Dzięki temu lampa ma rezerwę i świeci, nawet jeśli akumulator jest rozładowany na tyle, by napęd nie mógł być zasilany. Ma to pozwolić na bezpieczny powrót do domu (już bez wspomagania). Sprytne!
Lupine SL X – garść dodatkowych informacji
Jak już wspomniałem lampa, jest moim prywatnym zakupem. Nabyłem ją poprzez firmę z Krakowa, którą znajdziecie bez problemu na Allegro i OLX. Decydując się na lampę, musicie być pewni, którą wersję wybrać. Tą 2100 lumenów, czy moją o mocy 1800 lumenów. Podczas zakupów ważne jest wybranie wtyczki do odpowiedniego systemu — Bosch, Shimano lub innego. Do wyboru pozostaje również sposób montowania, za pośrednictwem zwykłego uchwytu lub adaptera do komputera Bosch (znowu kilka wersji). Do listy zakupów dołożyłem też dodatkowy, dłuższy kabel — ten w zestawie był zbyt krótki w moim przypadku.
Lampa Lupine widoczna jest nawet z 290 metrów. Wspiera standard IP68 (pyłoszczelność oraz zanurzenie w wodzie do 1 metra) oraz IK08 (wytrzymuje uderzenie o sile 10 J). Wspomniane 10 J to odpowiednik upadku lampy z ponad 2 metrów lub uderzenie młotkiem o masie 5 kg z wysokości 20 cm. Lupine SL X jest więc naprawdę wytrzymała.
Do obsługi reflektora dodano pilot, który montuje się na kierownicy przy klamce hamulca. Posiada on jeden przycisk. W zależności od działającego trybu podświetla on na zielono ikonę świateł mijania lub na niebiesko świateł drogowych.
Sprawa jest też trochę pogmatwana jeśli chodzi o parametry lampy. Zasadniczo mamy tu świetnie wytaliowany reflektor, którego obudowa skrywa aż 9 emiterów LED produkcji renowanego Osram. W zależności od trybu świecą one w różnej konfiguracji i różnej mocy:
- Tryb dzienny – 2,5 W, praca 6 emiterów po bokach reflektora.
- Niski promień – 9 W, praca 3 emiterów centralnych.
- Wysoki promień – 1800 lumenów, 22 W, praca wszystkich emiterów z maksymalną mocą.
Specyfikacja:
Remote: | with wired remote control |
---|---|
Colour temperature: | 6000 Kelvin |
Lampholder: | Fixed handlebar clamp |
Lamptype: | E-Bike light |
Lumens: | 1800 lumens |
Lux: | 260 Lux |
Measurements: | 45 x 85 x 48 mm |
Motor: | Bosch, Brose, Shimano |
Protection class: | IK09 (impact resistance), IP68 (water resistance) |
Range: | 290 m |
StVZO-approved: | Yes (~K1753) |
Weight: | 170g |
Tryby pracy:
- 2.5 W DRL,
- 9 W lowbeam,
- 22 W highbeam
Tryby pracy dla Bosch (Ecomode)
- 2.5 W DRL,
- 7.5 W lowbeam,
- 18 W highbeam
Więcej informacji można znaleźć na stronie Lupine.
Kompatybilne systemy i silniki rowerowe opisano tutaj.
Pierwsze wrażenia
Lampa Lupine SL X przyszła do mnie w małym kartoniku, który nie zdradzał jak potężny to sprzęt. W środku tego małego kartonika znalazła się właściwa lampa, uchwyt na kierownicę (przy zakupie wybiera się średnicę kierownicy), kabel ze złączem do silnika (przy zakupie trzeba wybrać również odpowiedni system), kabel z przyciskiem włączania, dodatkowe śruby, oringi, koreczki, podręcznik, nalepki oraz instrukcję. Był tu też bilecik z informacją o osobie, która pakowała zestaw :D.
Mój zestaw był lekko zmodyfikowany. Wybrałem wersje pod napęd Boscha. Musiałem też dokupić dłuższy niż standardowy kabel (bo okazał się za krótki dla mojego Treka). Zmieniłem też sposób mocowania — dokupiłem zestaw, który integrował lampę z fabrycznym uchwytem komputera Bosch Nyon (2021). Nie podłączałem lampy sam. To całkiem prosta czynność, ale zbiegła się akurat z montażem komputera i gruntownym serwisem mojego roweru.
Sama lampa Lupine SL X robi naprawdę świetne wrażenia. Biorąc ją do ręki, ma się wrażenie, że naprawdę jest to produkt premium. Jest idealnie spasowana i solidna. Dobre wrażenia potęguje fakt, że lampa jest wyfrezowana z jednego kawałka metalu. Po powrocie mojego roweru z serwisu i pierwszej przejażdżce w nocy niemal zdębiałem. Ilość światła i sposób, w jaki jest emitowane to coś, co trzeba zobaczyć samemu. Poczułem wtedy, że to sprzęt z naprawdę najwyższej ligi! Lupine dopieszcza każdy detal, przycisk do włączania światła jest podświetlany — oddzielnie dla zwykłego światła i osobno dla drogowego.
Ponad 800 km razem
Wiedziałem, że to potwór — czytałem recenzje, oglądałem filmy i zdjęcia z testów tej lampy. Nie ma ich co prawda zbyt wiele, mam nadzieje, że moja relacja coś wniesie (chociażby do polskiego internetu).
Już podczas jazdy dziennej lampa wywołuje uśmiech. Sześć emiterów LED (po 3 z każdej strony) tworzy piękne lisie kły, które widoczne są doskonale nawet w silnym słońcu. Pamiętam, jeden z pierwszych dni, gdy byłem rowerem z Lupine w pracy. Kolega, który mnie mijał, następnego dnia skwitował -No, tę lampę masz świetną, nieźle daje nawet w dzień!
Dopiero po zmierzchu Lupine SL X pokazuje jednak prawdziwy pazur. Nie tylko więcej niż zadowalającą jasnością, ale również sposobem, w jaki emitowany jest światło.
Prawidłowe wypozycjonowanie i działanie
Ważne jest dobre ustawienie lampy. W instrukcji przeczytamy, że lampa powinna być zamocowana na wysokości od 400 mm do 1200 mm. W odległości 5 metrów powinna emitować światło na 1/2 wysokości zamontowania. Czyli jeśli lampa jest zamontowana na kierownicy na wysokości jednego metra, to na ścianie oddalonej o 5 metrów powinna odcinać światło na wysokości 50 cm.
Efekt dobrze ustawionego świata jest niesamowity. Tuż przed ścianą, słup światła zaznaczony jest jak od linijki. Jak w najlepszych diodowych światłach drogiego samochodu. To ma ogromne znaczenie! Tak wytaliowane światło nie oślepia pojazdów jadących z naprzeciwka. Nadal jednak oświetla drogę słupem bardzo mocnego światła. Ktoś, kto zaprojektował reflektor tej lampy, musi być geniuszem.
Jak wspominałem Lupine SL X posiada 3 tryby. Pierwszy to ten z 6 LED do jazdy dziennej. Wspominałem, że jest widoczny nawet w słoneczny dzień. Drugi do jazdy w nocy jest rewelacyjnie wytaliowany i nadal mocny. Trzeci tryb to ten, który nazwalibyśmy światłami drogowymi czy też potocznie „długimi”. Włączając je na drodze, ryzykujemy otrąbienie — rzucają one wiązkę, która z maksymalną mocą oświetlają i drogę i przestrzeń nad nią. To tryb, który na pewno przyda się w lesie i na szutrowych, polnych drogach. W maksymalnym trybie lampa emituje wspomniane 1800 lumenów. W efekcie sieci też wyraźnie mocniej niż chiński latarki i lampy rowerowe o podobnej mocy. To potwierdza zdanie, że europejskie i chiński lumeny są różne 😉 .
Prosty system ustawień
Przyciskając przycisk na pilocie przez kilka sekund, należy poczekać, aż lampa błyśnie odpowiednią ilość razy:
- 1 błyśnięcie. Tryb A oraz B. W zależności od niego lampa świeci z mocą 22/9 W lub 18/7,5 W. Dla systemów Bosch zalecany jest ten słabszy.
- 2 błyśnięcia. Opóźnienie trybu auto dzień/noc. Do wyboru 5 lub 16 sekund.
- 3 błyśnięcia. Wybór trybu manualnego. Przycisk na pilocie ręcznie przełącza między trybem świecenia.
- 4 błyśnięcia. Kalibrowanie sensora światła. Włączenie kalibracji przy wybranym natężeniu światła ustawia próg trybu auto.
- 5 błyśnięć. Reset do ustawień fabrycznych.
Dwa małe problemy
Nie wszystko jest jednak takie wspaniałe. Spotkałem się z dwoma problemami które, mimo iż nie były uciążliwe i udało mi się je rozwiązać, to sprawiły mi problem, więc muszę o nich wspomnieć.
Pierwszym jest parujący reflektor. Wspominałem, że lampa jest wodoodporna i wytrzyma zanurzenie w wodzie do 1 metra. Mimo tego, pewnego razu, gdy spotkała mnie naprawdę sroga ulewa, reflektor po powrocie do domu i zaparkowaniu roweru zaparował. Na drugi dzień wszystko było już OK. Skroplona woda odparowała, pomyślałem, że lampa musi mieć jakiś sprytny otwór do tego celu.
Sytuacja powtórzyła się jednak gdy myłem rower myjką. Stwierdziłem, że pewnie na następny dzień wszystko będzie znowu OK, ale nie było. Rozkręciłem i wysuszyłem reflektor. Złożyłem go i dokręciłem śruby zdecydowanie mocniej niż fabrycznie. Problem nigdy więcej się nie powtórzył.
Druga problem dotyczył czujnika światła, który steruje pracą automatycznych trybów świecenia. W teorii, gdy się ściemni, lampa sama przełączy się na mocniejszy tryb. Jeżdżę rowerem przez cały rok, w każdej porze dnia w mieście i leśnym terenie. Spotkałem się wiec z każdym warunkiem oświetleniowym, pogodą i specyficznymi warunkami terenu. To, co powtarzało się regularnie to problem z szalejącym czujnikiem. Który co kilka sekund zmieniał tryby. Działo się to zawsze w tym samym miejscu i o tej samej porze. Główne skrzyżowanie w Bieruniu Nowym, około godziny 6, gdy zaczynało świtać, ja czekałem na przejeździe rowerowym i mijały mnie równolegle samochody.
Gdy stałem na skrzyżowaniu i było niedostatecznie jasno, czujnik był rażony światłami samochodów. Wyłączał więc światła mijania oraz aktywował światła do jazdy dziennej. Po przejechaniu samochodu, który mnie oświetlał, czujnik znów przełączał światła, bo było zbyt ciemno. W tej sposób światła przy większym ruchu zmieniały się co chwilę, co było irytujące. Problem rozwiązała ręczna kalibracja czujnika i ustawienie trybu, który zmieniał opóźnienie czujnika z fabrycznych 5 na 16 sekund. Ręczne ustawienia są więc na wagę złota. Niestety, muszę je aktualizować w zależności od pory roku.
Wrażenia końcowe
Lupine SL X to jeden z moich najlepszych wydatków w życiu. Serio bez ściemy. Produktów, z których jestem tak bardzo zadowolony, potrafię wymienić tylko kilka. Owszem to tylko lampa rowerowa i nie ma się w sumie czym podniecać. To też dość droga lampa, ale warta jednak każdej złotówki. Jest wiele czynników, które wpływa na mój zachwyt.
Te oczywiste to rewelacyjne wykonanie i solidna konstrukcja, ogromna moc i jasność plus naprawdę przemyślane 3 tryby świecenia. To, czego nigdy nie widziałem a widziałem naprawdę sporo, to rewelacyjnie wytaliowany reflektor, który emituje światło, nieoślepiając kierowców z naprzeciwka.
W trakcie użytkowania pojawiły się dwa malutkie problemy. Oba udało się jednak szybko rozwiązać. Nic nie szkodzi, to naprawdę nie wpływa na odbiór sprzętu i moją opinię.
Lupine SL X dysponuje w moim przypadku mocą 1800 lumenów, ma taliowany reflektor, wytrzymałą obudowę, podświetlany pilot i 3 bardzo fajne tryby świecenia. To nie wszystko, nie wspomniałem o możliwości prostego serwisowania i naprawy sprzętu we własnym zakresie. Lupine przewidział taką możliwość, wszelkie części dostępne są w sklepie internetowym. Ten producent nie tylko zadbał o to, by sprzęt był dobry, ale również służył jeszcze długo, długo po wygaśnięciu gwarancji.
To nie jest ostatni produkt, jaki kupię od Lupine. Ta niemiecka firma zyskała naprawdę wiernego klienta!
Ile zapłacili za reklamę ? Kupiłem latarkę za 100 zł widoczność idealna jeżdżę dzień w dzień o 5:30 elektrykiem do pracy 17.5 km w jedną stronę. Kupiłem rower by oszczędzać na paliwie i na ten moment dobrze to wygląda. Zestaw i bateria wyszedł mnie 3 tys zł kupiony na BF na ten moment jeżdżąc tylko do pracy w tym roku zrobiłem 4050 km jeszcze pewnie jakiś 1 tys dołożę dzięki właśnie latarce kupionej za 100 zł ! Mogę jeździć cały czas jak tylko deszcz nie pada w stronę do pracy na powrót pogoda nie ma dla mnie znaczenia
Nikt nie zapłacił za ten artykuł. Gdybyś go przeczytał, wiedziałbyś, że Lupine nie sprzedaje i nie ma dystrybucji w PL i trzeba ściągać sprzęt samemu. Cieszę się, że jesteś zadowolony ze swojego elektryka i oszczędności, ale pomysł, zanim kogoś oskarżysz o branie pieniędzy za reklamę.
Poleci ktoś dobre zapięcie do tej lampy? xD
Przy tej cenie ma to sens xD
Już widzę te tłumy ustawiające się w kolelejce za cudowną lampka rowerową za prawie 2 k. Ciekawe ile płacą za taki tendencyjny marketing?
Mnie nie zależy, czy ludzie się ustawiają za tą lampką. Gdybyś czytał ze zrozumieniem, to byś wiedział, że nie ma w naszym kraju dystrybucji tego sprzętu i nie ma marketingu.
Chyba pracujesz w IT skoro stać Cię na lampkę rowerową za 1800…w dupach się przewraca
Zarabiam raczej mało, ale dobrze się ożeniłem – za córkę górnika!
Jak koleś pisze tyle o lampce do roweru to albo to jest praca i reklama albo autor to nolajf. Jedno i drugie obniża znacznie wiarygodność artykułu.
Nie wiem, czy wiesz, ale tak to jest praca. Właściciel serwisu płaci redaktorom takim jak ja. Zaskoczę cię, w innych gazetach i serwisach ludzie też dostają pieniądze od pracodawcy. Wiem, że ciężko to zrozumieć, ale kiedyś ci się uda.
Co to wiarygodności — ja podpisuje się imieniem i nazwiskiem i nie interesuje mnie to, co sądzi ktoś, kto podpisuje się jako Adam niedam@adresu.pl
Rower na silniku Boscha to tragedia mam go od 2 lat i żałuje że nie kupiłem innej firmy
Co się stało?
Witam wszystkich, kupiłem tą lampę ok 2 lata temu, potwierdzam wszystko co napisał autor artykułu, drogi ale rewelacyjny produkt, polecam
Ciekawe ile razy jeszcze będziecie usuwać mój komentarz. Boli, że w lidlu można taką lampkę kupić za 200zł bo wtedy reklama złodziejskich firm nie wygląda już tak dobrze co?
To jest pierwsze i ostatnie ostrzeżenie. Jeśli będziesz w tak prostacki sposób zabierał głos w dyskusji, to po prostu się pożegnamy. Zachowaj kulturę wypowiedzi, nie jesteś u siebie w domu.
Sorry teraz taką latarkę można kupić za 80zł!! Ja w zeszłym roku kupowałem za 200zł
Super artykuł! Lampka w polsce pewnie rzeczywiście nie będzie zbyt popularna, ale fajnie, że o tym napisałeś! Przy rosnącej popularności elektryków dobre oświetlenie do nich ma naprawdę sens. Sam używam Proxa Kastor X 1800 lumenów, ale podejrzewam, że gdyby zestawić ją z Lupine to byłaby duża różnica 😀
Kierowcy lubią to. Do Auta zakładam belkę LED
Gdybyś przeczytał artykuł wiedziałbyś, że ta lampa ma tak wytaliowany reflektor, by nie raził pojazdów i ludzi z naprzeciwka.
Lidl + 80zł = lampka 1700lm
Która lampa z lidla jest zasilana z baterii Bosch PowerPack? Kupiłbym sobie 10 takich!
Kupilem chyba pierwszy egzemplarz 😉 zaraz po premierze i trzy razy reklamowalem na nieszczelnosc! Woda w obudowie to jakis nonsens w lampie z tej polki od Niemca!? Niestety Lupine do dzisiaj nie zwrocilo mi kasy za przesylki chociaz zarzekali sie ze zwroca 🙁 Za trzecim razem wymienona na nowa na razie ok. Poza tym artykol mowi prawde a jak ktos woli z Lidla to prosze bardzo! I zdaje mi sie ze gwarancji jest 2 lata a nie 3 jak sie tutaj podaje.
Ja bym powiedzial ze niemiecki towar skladany w niemczech przez chinczyka 😉
Cieszę się, że lampka sprawia satysfakcje. Pragne zaznaczyć, ze Lupine SLx w instrukcji nawet ma chyba wzmiankę o możliwości chwilowego 'parowania’ punktowego. Zauważyłem to w swoich 2 egzeplarzach jadąc po suchym w lecie nocą. To jakby miejscowe zaparowanie stosunkowo szybko znika samoczynnie.
To zdecydowanie oświetlenie dla wymagających użytkowników. Niektorzy niestety nie potrafią tego pojąć oślepiając tanimi chińskimi laserami, ktorymi użytkowanie na rynku Niemieckim grozi mandatem 🙂
Dla rodaków oferujemy -20% na wszystkie produkty Lupine na terenie Polski 🙂
Jak już chciałeś dobra lampę to było zobaczyć magicshine. 1/3 ceny i 2800 lumenów.
Zwróć uwagę, że piszę tu o lampie zasilanej z akumulatora roweru elektrycznego. Magicshine takich nie oferuje, a firmę znam i lubię, bo miałem 🙂
No właśnie ja też. Zobacz sobie to
https://magicshine.com/collections/e-bike-lights/products/mj-906s-e-bike-light
Ooo tego nie znałem, tzn kojarzę ten model ale nie wiedziałem, że faktycznie jest z kablem dla Bosch. W dodatku to już dwa lata temu widzę, ze wypuścili
Fajnie 2800 Lumenow ale nie dla E-bików. Max 2100 jak masz 12V ale cena spoko!
Może jest gdzieś porównanie?
Oficialnym dystrybutorem jest AMP Polska
Kupiłem Olight rn3500 za 700pln. Moc 3500 lumenów. Tyle w temacie.
No i kolejny 🙂 Tu jest mowa o lampach, które podłączysz do systemu Boscha.