Jaki monocykl wybrać? Inmotion V5F vs Ninebot One E+5 min czytania
Inmotion V5F to bardzo przyjemna konstrukcja monocykla nafaszerowana takimi przydatnymi dodatkami, jak oświetlenie LED, wygodna rączka czy łatwy dostęp do wentyla opony. Parametry również ma niczego sobie, ale czy to wystarczy, by zrekompensować ledwie 14-calowe koło?
Na Inmotion V5F zrobiłem około 100 km i myślę, że jest to odpowiednia liczba kilometrów, aby móc wyrazić całkiem sensowną opinię, choć nadal jest to mniej niż na prywatnym Ninebot One E+, który podczas testów Inmotion V5F leżał bezczynnie w garażu. Po przejechaniu wspomnianych 100 km zrobiłem jednak przesiadkę wstecz dla porównania i upewnienia się co do swoich odczuć.
Niby monocykl jak każdy, a jednak…
Co mogę powiedzieć po konfrontacji pozornie tego samego urządzenia, lecz od dwóch producentów? Że są to całkowicie inne pojazdy. Może nie do tego stopnia, że zaliczysz glebę po pierwszych 20 metrach, ale na tyle, że zastanowisz się, co jest nie tak i dlaczego chwiejesz się jak pijany. Wszystko za sprawą podestów, koła i generalnej geometrii.
Inmotion ma podesty mniejsze, pokryte papierem jak deskorolki, a do tego są ułożone wyżej i nachylone pod kątem. Dzięki takiej konfiguracji jazda w wąskich zakrętach jest bajecznie prosta i nie ma opcji, abyście zaczepili nimi o ziemię. Z kolei przy prędkościach bliskich maksymalnym powoduje to znacząco gorszą stabilność niż przy Ninebot. To nie jest tak, że któraś z nich jest gorsza czy lepsza, jest po prostu inna i trzeba się do niej przyzwyczaić.
Specyfikacja
Model | V5F |
Waga netto | 11.9kg |
Zasięg | 35-40 km |
Max. prędkość | 25 km/h |
Max. nachylenie | 18° |
Obciążenie | 120 kg |
Czas ładowania | około 3,5 h |
Moc silników | 550W |
Pojemność baterii | 4.4 AH 320WH |
Rozmiar koła | 14 cali |
Połączenie | Bluetooth 4.0 BLE |
Odległość podestów od ziemi | 11,48 cm |
Certyfikat IP | IP55 |
Dane techniczne a życie
Inmotion V5F jest modelem wyposażonym w 14″ koło. Mogłoby się wydawać, że 14″ czy 16″ nie zrobi dużej różnicy, a jednak. To, o czym pisałem wcześniej, a więc stabilność przy dużych prędkościach oraz zwrotność, również zależy od tego. Większe koła będą znacząco stabilniejsze na długich i szybkich prostych. Z tego też powodu najszybsze monocykle mają nawet 18- czy 22-calowe koła.
Ponadto rozmiar kół przekłada się na wygodę jazdy po nierównym terenie. Jeżeli jeździmy po ścieżkach rowerowych, to tego nie odczujemy, ale przy zjechaniu na nierówny chodnik różnica będzie już spora. W tym miejscu trzeba zdecydować, czego oczekujemy od monocykla. Inmotion daje niesamowitą swobodę ruchu i sprawa wrażenie, że możemy się na nim przeciskać w tłumie bez problemu, czego nie odważyłbym się zrobić w Ninebocie, który potrzebuje całego chodnika do zawracania (przynajmniej na początku jazdy). Kosztem jest niższa stabilność przy prędkościach ponad 20 km/h.
Przy większości parametrów pojazdów elektrycznych znajdują się *. Opis dodatkowy mówi o warunkach, w jakich dane parametry były sprawdzane. Oczywiście moja postura (85 kg) oraz styl jazdy (>20 km/h po mieście) mają się nijak do zakładanych. Niemniej jednak na Ninebocie osiągam niemalże identyczne wartości jak deklarowane — maksymalna różnica to 10%. W przypadku Inmotion V5F niemiło się zaskoczyłem, kiedy po 9 km zasięg spadł mi o 16 km. Tym samym deklarowany zasięg 40 km okazał się tak naprawdę zasięgiem 20 km. POŁOWĘ MNIEJ??!! Nie lepiej ma się kwestia prędkości maksymalnej, która wynosi według producenta 25 km/h, gdy mi udało się osiągnąć ciągłe 22 km/h, a deklarowana wartość nie pojawiła się nawet na chwilę w aplikacji. Szkoda, bo zapowiadało się naprawdę nieźle.
Dodatki
To, co chłopcy lubią najbardziej — gadżety. O ile Ninebot posiada jedynie paski ledowe z obu stron (całkiem ładnie wyglądające po zmroku), o tyle Inmotion V5F to istny Mercedes. W zestawie dostajemy pokrowiec na kółko, aby go nie zniszczyć przy pierwszych próbach. Na pokładzie mamy rączkę do prowadzenia monocykla, gdy używamy stóp do poruszania się, która jest naprawdę wygodna i po złożeniu nie przeszkadza w jeździe.
Ponadto światło stop z tyłu oraz genialne oświetlenie LED z przodu, które możemy dowolnie włączyć i wyłączyć. Nie jest to byle jakie światełko, a naprawdę porządna lampka, która po zmroku się przydaje. Na plus należy wspomnieć o przycisku, który znajduje się od spodu rączki do noszenia, który wyłącza chwilowo silnik. Dzięki temu po podniesieniu, koło nie dostanie szału, kręcąc się bez obciążenia. Super sprawa, choć i tak używałem przeważnie rączki do prowadzenia.
Pompowania koła również jest wyjątkowo łatwe, ponieważ jest do tego specjalna klapka. Podnosimy ją, pompujemy i jedziemy dalej. W Ninebocie muszę jeździć z przedłużką na stację. Nie jest to może mega uciążliwe, ale można to zrobić lepiej.
Czy zamienię Ninebot E+ na Inmotion V5F?
Odpowiedź na to pytanie nie jest tak łatwa, jakby mogło się wydawać, Inmotion jest bowiem dostępny w Polsce bez problemu, z gwarancją i wsparciem, chociażby ze sklepu Cleverboard, czego nie mogę powiedzieć o monocyklach od Ninebot. Dlatego też, jeżeli chcecie kupić nowe urządzenie i mieć pewność co do jego bezproblemowego wsparcia i serwisu, Inmotion V5F będzie bardzo dobrym wyborem. Porównanie ich ze sobą nie byłoby również sprawiedliwe, ponieważ model E+ jest odpowiednikiem V8 od Inmotion.