Tesla ogłosiła właśnie, że zwiększa zasięgi swoich aut. Model S osiągnie teraz 370 mil (niespełna 600 km), natomiast model X 325 mil (około 520 km). W polskich realiach pozwoli to na przejechanie z Warszawy do Szczecina lub z Wrocławia na Mazury.

Oznacza to, że zostały pobite kolejne rekordy Tesli dotyczące przebiegu na jednym ładowaniu. Wszystko dalej na akumulatorach o mocy 100 kWh. Oprócz poprawienia zasięgów firma ogłosiła nowy system zawieszenia i ulepszenie trybu Ludicrous Mode. Oba wspomniane modele mają zatem najnowsze technologie napędowe Tesli. Zastosowano wiele nowych rozwiązań, łącząc nowe chłodzenie z odświeżonymi układami, osiągnięto więcej niż 93% sprawności. Tak przynajmniej twierdzi Tesla.

Poprawę osiągów udało się uzyskać głównie dzięki ulepszeniu przechwytywania energii dwukierunkowej. Podczas hamowania część energii wraca do akumulatora. Tesli udało się osiągnąć wzrost zasięgów o 10% w porównaniu do poprzednich możliwości.

Tesla poinformowała także, że zwiększono ponownie szybkość ładowania na ładowarkach V3 i V2 o mocy odpowiednio 200 kW i 145 kW. Firma zapewnia, że powinno to skrócić czas ładowania nawet o połowę. Brzmi to na papierze dość ciekawie, miejmy nadzieję, że w rzeczywistości jest tak samo.

Nowe modele Tesli mają zmniejszony opór. Wpływa to pozytywnie na przyczepność samochodu podczas jazdy. Odpowiednie algorytmy dbają o utrzymanie pojazdu w poziomie, bez zbyt dużych wychyleń na zakrętach. Aby zachęcić klientów do zakupu nowych modeli, firma obiecuje im wprowadzenie aktualizacji w trybie Ludicrous bez dodatkowych opłat. Jest to dość istotny bonus, bo za takie ulepszenie to koszt około 20000$.

Tesla zdaje się umacniać na pozycji lidera wśród aut elektrycznych. Wiele innych firm jest daleko w tyle, to Tesla narzuca trendy, często są one kontrowersyjne, ale zazwyczaj się sprawdzają.