Tesla Cybertruck zdaniem TÜV nie może być sprzedawana w EU3 min czytania
Ekologia i bezpieczeństwo to dwa najważniejsze zagadnienia, którymi zajmuje się teraz przemysł motoryzacyjny. Okazuje się, że z tym drugim problem może mieć Tesla Cybertruck. Przynajmniej zdaniem niemieckich ekspertów z organizacji TÜV. Problem jest tak dotkliwy, że może mieć wpływ na dostępności tego modelu w Niemczech oraz pozostałych krajach Europy.
Co łączy Ferrari F40, Lamborghini Diablo i Hondę NSX pierwszej generacji? Nie trzeba być fanem motoryzacji wiedzieć, że chodzi o sportowe osiągi. Ktoś bardziej wnikliwy, kochający motoryzację odpowiedziałby, że to otwierane do góry reflektory. Dziś nie produkuje się takich samochodów. Powodów jest kilka — drogie koszty produkcji, wysokie opory powietrza oraz bezpieczeństwo pieszych (którzy odnosili duże obrażenia przez reflektory tego typu). To ostatnie, niewątpliwie dobiło stylistyczny akcent, który narodził się w latach 30 ubiegłego wieku.
Gdy w 1935 roku w samochodzie marki Cord (model 810) i rok później w Alfa Romeo 8C 2900A Berlinetta (z nadwoziem Pinin Farina) pojawiły się otwierane reflektory, nikt nie myślał o bezpieczeństwie. Podobnie jak 60 lat później, gdy ten trend stał się wyznacznikiem epoki. Tesla wydaje się mieć podobny problem. Tworząc Cybertruck, zapomniano o podstawowych zasadach bezpieczeństwa.
Amerykański samochody równie bezpieczne co Europejskie.
Wydawać by się mogło, zwłaszcza czytając polską prasę motoryzacyjną, że rynek motoryzacyjny w USA przykłada mniejszą uwagę do bezpieczeństwa niż ten rodzimy. To krzywdzące uogólnienie. Pasy bezpieczeństwa i poduszki powietrzne to wynalazki pochodzące z Europy i ma to pewnie wpływ na to, jak postrzegamy ten temat. Amerykanie jednak w równej mierze przyczynili się do promocji bezpieczeństwa w motoryzacji.
Warto tu wspomnieć o testach zderzeniowych, które prowadzone były przez producentów i organizacje rządowe w niemal identycznym czasie co te europejskie. Amerykanie lobbują za zwiększeniem bezpieczeństwa pasażerów w czasie zderzenia. To ich analizy zdemaskowały w jak kiepskim położeniu dalej jest rynek. Amerykanie to też pionierzy w testach i ocenie jazdy autonomicznej oraz systemów antykolizyjnych. Dziwna jest więc sprawa Tesli, której samochody są wzorcem bezpieczeństwa, a która wydaję się, że zapomniała o podstawowych zasadach.
Eksperci TÜV nie pozostawiają złudzeń
Stefan Teller, ekspert z SGS-TÜV Saar GmbH przekazał niepokojące wiadomości. Tesla Cybertruck, która w przedsprzedaży rozeszła się w już ponad 400000 sztuk, może nie pojawić się w Europie. Powodem tego jest jej niebywale odporna konstrukcja.
Podstawowa koncepcja Tesli (odporna i sztywna karoseria) jest sprzeczna ze wspólną europejską filozofią bezpieczeństwa. Wzmocniona konstrukcja pickupu Tesli jest w stanie wytrzymać nie tylko uderzenia młota, w niektórych wypadkach przetrwa nawet ostrzał z pistoletu. Ma być też niesamowicie odporna w trakcie kolizji. To stanowi właśnie problem.
Amerykanie, którzy od wielu lat oceniają bezpieczeństwo pojazdów w testach zderzeniowych czy innych testach bezpieczeństwa biernego wiedzą, że konstrukcja samochodu nie może być sztywna. Powinna dysponować też odpowiednimi strefami zgniotu, które pochłoną energię powstałą w wyniku kolizji.
Pancerna budowa Tesli Cybertruck jest więc zagrożeniem nie tylko dla innych uczestników ruchu, ale również dla podróżujących pickupem. Nie wierzę, że inżynierzy Tesli mogli o tym zapomnieć.
Źródło: AutomobilWoche.