TENWAYS AGO X – nowy, całkiem fajnie wyceniony elektryk na zakupy i do lasu, z centralnym silnikiem Bafang2 min czytania
Producent ciekawych i całkiem dobrze wycenionych towerów elektrycznych, wprowadza kolejną nowość na rynek. Tym razem to TENWAYS AGO X — propozycja, która pozwoli poruszać się również w nieco cięższym terenie.
Nie dalej niż dwa miesiące temu informowaliśmy o nowej marce z Chin, która przebojem wdarła się na salony rowerowe. Przy okazji premiery miejskiego TENWAYS CGO600 Pro przybliżyliśmy historię firmy oraz dostępność w naszym kraju. Teraz firm, po dość krótkim czasie od ostatniej premiery, zaskakuje kolejną nowością. TENWAYS AGO X będzie najbardziej zaawansowanym modelem tej firmy.
TENWAYS AGO X
Chińska firma zyskała naprawdę wielu fanów na całym świecie (również w naszym kraju). W głównej mierze zaletą jest świetnie wyważony stosunek ceny i jakości oraz przyjemny i nowoczesny wygląd rowerów TENWAYS.
O ile wcześniej portfolio firmy skierowane było, do osób poruszających się głównie po mieście, o tyle TENWAYS AGO X to model znacznie bardziej uniwersalny i zaawansowany.
Na pierwszy rzut oka wyłania się tu mocniejsza konstrukcja — taka, która pozwala zjechać z miejskich asfaltów w trudniejszy teren. AGO X posiada pełne wyposażenie — światła LED z przodu i tyłu, błotniki oraz dedykowany, wytrzymały bagażnik.
Zmianą w geometrii została poddana rama, z bardziej miejskiej i zrelaksowanej do bardziej sportowej i lepszej przy podjazdach. TENWAYS AGO X zyskał też przedni amortyzator (w tym wypadku marki Suntour z blokadą skoku).
Najciekawszym jest jednak całkiem nowy silnik roweru. Zamiast napędu singlespeed i silnika w tylnym kole postanowiono tu wykorzystać 10-rzędowy napęd Shimano oraz silnik centralny Bafang M410 (którego europejska wersja produkowana jest w polskich fabrykach Bafang). M410 to silnik o mocy 250 W oraz 80 Nm momentu obrotowego. W USA model ten dostępny będzie w wersji 350 W, która wspierać będzie jazdę do 32 km/H. Akumulator roweru ma pojemność 504 Wh, co ma przełożyć się nawet na 100 km jazdy ze wspomaganiem. Na kierownicy roweru, znalazło się miejsce również dla dyskretnego, kolorowego wyświetlacza z pilotem, który pozwoli kontrolować podstawowe parametry jazdy. Znacznie więcej informacji będzie można uzyskać po zainstalowaniu towarzyszącej aplikacji na telefon, z którą rower może się połączyć.
TENWAYS AGO X występować będzie w 3 kolorach — Starlight Silver, Ocean Blue, Midnight Black. Rower wyceniono wraz z akcesoriami na 11,246 PLN i dostępny jest na razie, tylko w sklepie internetowym producenta. Niedługo spodziewamy się jednak dostępności w polskich sklepach rowerowych.
Więcej informacji na stronie TENWAYS AGO X oraz w zakładce sklepu internetowego.
cena ponad jedenaście tysięcy rzeczywiście dobrze wyceniony hihi
Znasz markowy rower na centralnym bafangu m410 z dużą baterią, z takim wyposażeniem, który kosztuje mniej? Chętnie poznam markę, bo do 10 koła to znajdowałem sam szrot.
Markowy to jest np trek, giant, canondalle itd, a Pan sugeruje że firma powstała rok czy czy dwa temu jest markowa, to się okaże za kilka lat. Szanujmy się Panie redaktorze .
Przykład roweru katalogowo nieznacznie droższego i markowego o zbliżonych parametrach https://www.giant-bicycles.com/pl/explore-eplus-3-sta
Szanujmy się – z całym szacunkiem, to nie Ty decydujesz, która firma jest markowa a która nie. Ja posługuje się znaczeniem ze słownika – markowe jest coś, co ma uznaną i dobrą opinie. Jestem na wielu zagranicznych grupach rowerowych, jestem na tej założonej przez producenta do wyrażania opinii i zgłaszania problemów.
TENWAYS to marka, która ma bardzo dobrą opinię a sprzęt jest więcej niż przyzwoity. Mają też dobrą sieć sprzedaży w naszym kraju. Potwierdzają to osoby, które handlują tym sprzętem. W jednym ze sklepów w Gdyni te rowery stoją obok Cervelo za 60k PLN. Tak więc, można śmiało uznać tę firmę za markową. W tym roku, możliwe że uda się też ściągnąć TENWAYS do testów.
P.S.
Wskazany przez Ciebie Giant to model rocznikowy 2022, pokazany w 2021 roku. Ten sam model z 2023 roku kosztuje już 14,500 PLN – to robi różnicę.
Nie broniąc tu nikogo zastanawiam się dlaczego ktoś uważa że rzekomo jakaś marka jest bardziej markowa jeśli chodzi o rowery, jak w rowerach danej marki to jest tylko rama, reszta jak osprzęt, wsporniki, pedały, napędy i baterie są produkowane przez firmy zewnętrzne i tu chodzi o to jakiej klasy jest osprzęt, czy od której firmy mamy silnik i baterię, w przypadku takiej świeżej firmy obawiał bym się gwarancji i serwisu no i w tym konkretnym modelu jak na dzisiejsze czasy bateria trochę mała, no i redaktor zapomniał podać producenta baterii jak i której grupy osprzęt Shimano zastosowano a to ma spory wpływ na cenę roweru.
Chodzi o opinie, która jest subiektywna. Nikt nie podważa jednak, że lepsze od Audi jest Lamborghini (mimo że np. w modelu Urus od groma jest części z modelu Q). Tak samo nikt, nie będzie twierdził, że TENWAYS jest lepsze od Specialized czy Canyon. Twierdzę jednak, że dobra opinia, dobra sieć sprzedaży, fajna specyfikacja, zapewniony serwis i kilka innych świadczy o tym, że ta firma jest markową. Nie definiuje (i nie mam zamiaru) tego, które miejsce TENWAYS będzie zajmował w piramidzie luksusu.
Niczego nie zapomniałem. Informacja o tym, z jakiego producenta ogniw korzysta producent, jest losowa — w przypadku opisywanego modelu to LG. W przypadku innych modeli informacji tej TENWAYS nie podaje. Inni producenci milczą na temat baterii. Co więcej, takiej informacji nie da się zweryfikować, nie da się też oferować sprzętu ciągle z ogniwami jednego producenta, bo produkcja nie nadąża za popytem. Przykładem jest tu Bosch, który w bateriach korzysta z kilku firm, a jedyna informacja o ogniwach pochodzi od osób, które same otworzyły baterię.
Czy bateria 500 Wh to mało? Kwestia dyskusyjna, dla jednych mało dla innych wystarczy. Dodatkowa pojemność wpływa również na wagę. Trzeba też pamiętać, o przeznaczeniu roweru – TENWAYS produkuje rowery, które mają odmienić sposób dotarcia do pracy i przemieszczania się po mieście. Ten model to tylko rozwinięcie tej idei.
Nie zapomniałem również o grupie osprzętu, producent nie podał tej informacji w chwili pisania artykułu.
100 km zasięgu to raczej z wiatrem i z górki.
Zapewne przy minimalnym wspomaganiu, co przy baterii 500 Wh jest więcej niż tylko realne.
Pan pisze artykuł dla marki, popiera jego markować tym obok jakiego roweru stoi a w sklepach albo się płaci za miejsce albo stoi się w przypadkowym, wiem to bo pracowałam jako handlowiec. To, że słucha Pan opinii handlowców nie znaczy, że oni tym rowerem jeździli i go testowali. Model 800 z zeszłego roku super do miasta cichutki it’d ale te 100 km na minimalnym wspomaganiu należy zamienić na jakieś 60 km. To że jest dedykowana app spoko, ale są lepsze na rynku. Niestety jak było w zamyśle, żeby można było uruchamiając nawigacje na tym monitorku to tak też się skończyło tylko w zamyśle. Ja swój rower będę zamieniać bo jednak przy większym wzniesieniu nie daje kompletnie rady. Jeśli do miasta na równię to polecam gorąco, chociaż rower na równinie jest zdrowszy i w uj tańszy. Pokonać jedna górkę czy tam most że wzniesieniem spoko. Jak ma ktoś górki i większe wzniesienia i nie chce wchodzić pieszo, a rowerem zbyt ciężko to nie oszukujemy się lepiej kupić Cube albo rower górski od doświadczonej marki, która nie zawyża swoich zasięgów aż tak.
Przykro mi, ale ciężko zrozumieć to, co Pani napisała. Mogę się odnieść tylko do fragmentów, które da się zrozumieć. Nie piszę artykułów dla marki, piszę je dla zainteresowanych nowościami czytelników. Tak, słucham opinii handlowców i innych osób, które znam, którym ufam i z którymi udało mi na przykład pojeździć na rowerze lub robić inne ciekawe rzeczy — to również sportowcy, pasjonaci lub osoby, które pracowały z największymi sportowymi nazwiskami w dziedzinie sportu rowerowego. To chyba wyczerpuje spór o ich kompetencje.
Co to rowerów marki Cube, nie jestem w stanie zrozumieć Pani rozgorączkowania. Przecież to rowery znacznie droższe i innego przeznaczenia.
Prywatnie posiadam kilka rowerów, w tym elektrycznego Treka z silnikiem Bosch i nie przyszłoby mi do głowy, żeby porównywać, któryś z tych rowerów do opisywanego TENWAYS.
Chocby e-st 520 czy 900 z Decathlonu za 2k lub 5k mniej. Bagaznik tez tam da się zamontować, silnik centralny dobrej firmy, duzo lepszy amor z przodu, hamulce itd.
E-st 520? Proszę cię, daj spokój – tani napęd microshifta, najsłabszy silnik Brose z momentem 50 Nm, bateria 420 Wh i jej sposób montowania jak w rowerach z 2010 roku… To samo dotyczy 900-tki.
Serio będziemy te rowery porównywać?
900 ma 70Nn plus amor z rockshocka recon powietrzny vs surton sprężynowy
Faktycznie nie ma co porównywać
Amortyzator wymienisz – konstrukcji ramy z plastikowym montażem już nie. Ale fakt Rejon napewno wytrzyma więcej niż ta rama.
Ja jestem posiadaczką Tenways city 800 i niestety ale zasięgi się nie zgadzają mimo , że rower jest super to zakłamywanie danych jest ciężkostrawne. Te 100 km w moim modelu, powinni skorygować do może 60 km. a tu rower, który możesz w górach używać i również podobny zasięg podany. Partner ma rower z Cube i zapitala po górach nim bez problemu jakiegokolwiek, zasięgi i na minimalnym i na większym wspomaganiu są bardzo równe ale kosztował niewiele więcej razem z ubezpieczeniem i serwisem rocznym a zasięg 200 km na wykazie.
Tenways CGO800, czyli posiadany przez Panią model oferuje 100 km zasięgu, przy czym instrukcja podaje, że to zasięg na najmniejszym stopniu wspomagania (pas 1), przy jeździe po całkowicie płaskiej nawierzchni oraz kontrolowanych warunkach (waga rowerzysty, temperatura, określona kadencja). Wystarczy, wejść w dowolną recenzję tego roweru. Dla przykładu pierwsza z brzegu, od poważanej redakcji Electric Bike Report – 45 kilometrów zasięgu przy najmocniejszym wspomaganiu (pas 5) i aż 730 metrach przewyższeń. W trybie mieszanym ponad 70 km na zasięgu, ale przy jeszcze większych przewyższeniach (ponad 980 m). Te wyniki są więcej niż dobre.
Należy zatem zastanowić się, czy na zasięg „może 60 km” nie ma wpływu zła eksploatacja lub, czy mniejszy zasięg nie wynika z właściwości terenu, Pani wagi lub kondycji.
Jaki to model?
Dobry stosunek ceny do zawartosci
Witam
Rower fajnie wygląda, cena podobna do ecobike mx500 z silnikiem ananda 780W i 130Nm i bateria LG 14Ah. Także trochę brakuje. Ale wygląd na plus
Niestety w myśl panujących przepisów wskazany Ecobike nie jest rowerem elektrycznym (silnik powinien być ograniczony do 250 W, jazda na nim powinna być świadoma i trzeba liczyć się z prawnymi konsekwencjami), cieżko więc o porównanie.
Co trzeba zrobić aby móc legalnie takim rowerem o mocy większej niż 350W jeździć ?
Niestety Polska nie dostosowała swojego prawa do wymogów UE. W naszym kraju istniej definicja roweru. Rowerem jest też rower elektryczny z silnikiem wspomagającym jazdę do 25 km/h, mający maksymalnie 250 W silnik, bez manetki „gazu” oraz z architekturą do 48 V. Wszystko mocniejsze od tego kwalifikowane jest jako motorower – wymagane są więc lusterka, kierunkowskazy, rejestracja, ubezpieczenie etc. W teorii jeśli producent sprzedaje mocny rower z kartą pojazdu, homologacją i wspomnianymi akcesoriami to w teorii da się zarejestrować i ubezpieczyć rower jako motorower i legalnie nim poruszać. Nie można nim wtedy jeździć po chodniku i drogach rowerowych.
Wspomniałem o tym, że to nasz kraj nie dostosował przepisów. U niektórych sąsiadów dostosowano przepisy do kategorii zalecanej przez UE czyli L1e-A. Takie rowery mogą jeździć do 45 km/h i mają silniki od 250 W do 1000 W. Takie dopuszczone do ruchu rowery w zależności od kraju mają różne uwarunkowania np. w Niemczech nie mogą jeździć po drogach rowerowych, wymagają opłacenia OC i rejestracji (mała tabliczka wielkości kartki A5 wydawana w 3 minuty u ubezpieczyciela). W innych krajach, bodaj Norwegii, ograniczono prędkość do 32 km/h ale można jeździć po drogach rowerowych.
Podsumowując – niestety, Polska znów jest w tyle.
Dziękuje za wyjaśnienie aktualnego stanu prawnego związanego z rowerami powyżej 250W.
Tak nad tym jeszcze myślę i mam nadzieję że nikt nie będzie szarżował 45 km/h po ścieżkach rowerowych (nie dotyczy gdy ścieżka jest pusta). Przy zderzeniu czołowym takich rowerów obrażenia mogą być już poważne.
Nie powinienem tego pisać ale w naszym kraju praktykowana jest pewna sztuczka. Na allegro, OLX czy AliExpress, można kupić naklejki na silnik, które widocznie wskazują, że ma on moc 250 W. Nakleja się je w miejsce oryginalnych. To praktycznie jedyna rzecz, po której przy kontroli Policja może wnioskować o mocy silnika roweru (o ile taka kontrola gdziekolwiek w Polsce ma miejsce).
Dzień dobry fajnie że odpisuje Pan na te wiadomości .
Jeździłem na wielu rowerach wielu producentów zarówno silników jak i samych rowerów i kiedyś były różnice brose w markach rowerów wspomagało różnie przy 90Nm pomojam te słabsze 50Nm teraz jest podobnie chiński bafang dostaje odrazu 100% mocy a inne napędy jak brose bosch czy yamaha wspomagają płynnie z trochę dłuższą krzywą.
Chiński bafang ma bardzo dobre opinie i wygrał parę lat temu w niezależnych testach w Niemczech w związku z specyfiką szybkiego podania mocy 100% odrazu bateria w tym systemie starczy na mniej kilometrów niż u europejskich producentów niektórzy rowerzyści potrzebują być trochę szybsi na starcie. Dodatkowo jest dużo nowych producentów systemów jak firma dapu itp.
Co do ceny tego roweru opisanego przez Pana trzeba wziąść do porównania tylko rowery z centralnym napędem i czasami można kupić coś taniej ale w zimowych promocjach.
Są też rowery z napędem w przenim kole bądź tylnim i o dziwo też fajnie wspomagają jak by człowiek nie patrzył na rower to by nie wiedział co to jest za silnik .Każdy znajdzie coś dla siebie.
Skoro jest Pan zwolennikiem marki Bafang, to ucieszy Pana wiadomość, że silniki centralne tego producenta (przeznaczone na rynek EU) są produkowane w Polskiej fabryce w Bielanach Wrocławskich.
Co do oddawania mocy Brose, Shimano, Bosch i inni pozwalają płynnie sterować krzywą mocy poprzez aplikację. Bosch za tę usługę pobiera 22 zł, ale zaręczam, że warto (sprawdziłem to na moim prywatnym rowerze).
Co do reszty pełna zgoda!