Stromer ST7 to SUV w świecie elektrycznych rowerów. Kosztuje 65 000 zł, ma ABS, elektryczną skrzynię biegów i zasięg na 260 km!3 min czytania
Stromer ST7 to jak łatwo się domyślić jeden z najdroższych, seryjnie produkowanych rowerów elektrycznych na rynku. Jak łatwo się domyślić, będzie jednym z najlepszych, jakie mają szanse poruszać się po mieście. Jest kilka dowodów, które bronią tej tezy, o nich właśnie przeczytasz poniżej.
Nie tak dawno opisywałem dla Was nowego Treka, który zadebiutował z centralnym silnikiem od TQ. To spore zaskoczenie, ale i ciekawa propozycja. Widziałem też, że budzi sporo kontrowersji wiele osób zdziwionych była, że w topowej wersji to rower za ponad 70 000 zł. Prezentowany dziś Stomer ST7, mimo że jest tańszy, potrafi szokować jeszcze bardziej. Jest jednak sporo ciekawostek technicznych, które znacznie wpływają na jego cenę. Zacznijmy jednak od początku.
Stomer to dosyć duża i znana szwajcarska firma rowerowa. Oferuje swoje produkty w kilkunastu krajach, również w naszym kraju. Kiedyś udało mi się go spotkać jeden z modeli tej firmy, nic dziwnego! Po drogach porusza się ponad 70 000 elektrycznych Stromerów, które od razu wpadają w oko. Nowy flagowy ST7 to coś niespotykanego, nawet jak na firmę Stromer.
Stromer ST7 to SUV w świecie elektrycznych rowerów
ST7 zadebiutował podczas targów Eurobike 2022, które skończyły się tydzień temu. To najwyższy i najbardziej zaawansowany model w gamie firmy. Stromer ST7 można już zamawiać, ale model inauguracyjny w pięknym żółto-złotym kolorze będzie dostępny dopiero w październiku. Jego cena zaczyna się od 12 490 (po przeliczeniu 59 000 zł), a kończy na 13 725 (około 65 000 zł). Różnica w cenie to koszt dodatkowego wyposażenia, które obejmuje odwrócony amortyzator przedni zamiast sztywnego widelca oraz amortyzowaną sztycę marki Kinekt. Co za tą cenę?
Dużo. Stromer ST7 wspomaga rowerzystę dzięki autorskiemu silnikowi w tylnej piaście SYNO Sport II. Legitymuje się on mocą 940 W i momentem obrotowym 52 Nm. Pozwoli to rozpędzić rower do 45 km/h. W tym miejscu trzeba więc zaznaczyć, że Polskie przepisy nie są gotowe na przyjęcie tego modelu na publiczne drogi i rowerowe ścieżki. W wielu krajów UE model ten będzie poruszał się po drodze dzięki spełnieniu założeń klasy pojazdów L1e-B. Akumulator roweru jest potężny i ma aż 1440 Wh, co według producenta pozwoli na przejechanie dystansu 260 km.
Dlaczego nie zastosowano gotowego rozwiązania z silnikiem centralnym od Bosch lub Shimano? Stromer ma własną wizję, w której takie konstrukcje by przeszkadzały. Dzięki silnikowi w tylnej piaście znalazło się miejsce na centralną przekładnię biegów od Pinion. To prawdziwa rowerowa biżuteria i chyba jedna z najbardziej zaawansowanych konstrukcji na rynku. Co więcej, w ST7 dostępna jest ona w wersji Pinion C1.12 Smart.Shift, która oferuje elektroniczną zmianę biegów. To pierwszy elektryczny rower, który wykorzystuje tą technologię od Pinion.
Jeśli to Was nie przekonuje i w Waszej opinii nie usprawiedliwia ceny, to warto też dodać, że rower posiada również system ABS dla przedniego koła. Z dodatkowych akcesoriów warto też wspomnieć o pełnym oświetleniu LED od czołowego producenta Supernova. Posiada ono funkcję do jazdy w dzień, w nocy oraz super mocny tryb świateł drogowych. Dodatkowo logo firmy na froncie jest iluminowane, co jeszcze bardziej podkreśla wyjątkowość tego roweru.
Oczywiście rower posiada wyświetlacz dający dostęp do danych telemetrycznych. Dodatkowe opcje jak monitorowanie roweru za pośrednictwem wbudowanego GPS czy kontrola dodatkowych trybów dostępna jest za sprawą dedykowanej aplikacji. Z poziomu tej aplikacji można również zablokować i odblokować rower.
Więcej informacji o Stromer ST7 dostępnych jest na stronie producenta.
Katalog roweru w formie PDF, link do sklepu producenta
W naszym kraju, jeśli dobrze się orientuje dystrybutorem marki jest BMC LABS.
To nie SUV tylko Multipla.
Kwestia gustu, sporej grupie osób podoba się stylistyka Stromera i mi w sumie też.
I po co to?? To nie rower tylko jakiś stwór między rowerem a skuterem
Bo ludzie tego chcą takich pojazdów..
Generalnie słabe osiągi. Kto siedzi w temacie ten wie że za te pieniądze można dostać elektryka ponad 15xmocniejszego na osprzęcie z najwyższej półki…to tutaj to taka popierdulka i nie ma czym się zachwycać…
To nie jest rower na osiągi, to jest rower na wszystko inne 😉 No i wywiązujący się z przepisów L1e-B, więc legalny w wielu krajach EU.
Legalny jako motorower. Czyli na drogi dla rowerów, albo do lasu gdzie jest zakaz pojazdowy mechanicznych z wyjątkiem rowerów już nie. Niech sobie jeździ po ulicach, zarejestrowany i z ważnymi badaniami
Legalny jako L1e-B czyli nie motorower a rower elektryczny wysokiej mocy. W Niemczech idziesz do ubezpieczyciela, wnosisz opłatę i dostajesz zieloną blachę. No oczywiście, że wszędzie ale nie po drogach rowerowych, 45 km/h to chyba trochę za dużo między ludźmi (mimo iż są kraje gdzie dopuszcza się takie rowery na ścieżkach). Nie mniej – fajna alternetywą, ciekawy rower a nasze prawo dalej na papierze toaletowym.
Do suv-a brakuje mu amortyzacji i prędkości maksymalnej 100-120km/h, dla mnie to zwykły twardy hatchback sportback niby sport, ale nic wspólnego ma ze sportem. 45km/h sam mogę osiągnąć na zwykłym rowerze bez napędu elektrycznego i to z manualną skrzynią biegów
Nie doczytałeś, ten rower ma amortyzację. Po drugie rower z prędkością maksymalną to nie 100-120 km/h to nie rower tylko motocykl.
Suv sportem też nie ma wiele wspólnego. To po prostu tylko tzw przerost formy na treścią
Jeżoeli ktoś uważa że za 65k może być „kolażem” to się myli równie mocno co inżynierzy fiata multipli
Właściwie „kolaż” to technika artystyczna w sztuce. Jeśli miałeś na myśli zawodowych rowerzystów, to nie jest rower szosowy ani sposób na kompleksy tylko rower, który ułatwia poruszanie się po mieście i zastępuje samochód lub środki komunikacji publicznej.
Trzeba by spaść ze schodów na głowę żeby wydać tyle cebulionów na ebike ,który w sumie ani nie jest ładny ani nic ciekawego oprócz tej przekładni nie ma. Nawet amortyzację napisałeś ,że ma za dopłatą z przodu a z tyłu i tak będzie lipa. Może dla jakiegoś chorego gadżeciarza co lubi jak mu zazdroszczą , że ma coś najdroższego to by się nadało ….ale tylko ten żółty żeby go było z daleka widać hahaha. Ja za niecałe 20tys cebulionów buduje właśnie sobie rowerek na dobrym osprzęcie z dobrymi hamulcami i amortyzacją full. A silnik będzie najmocniejszy dostępny obecnie MID (5000W-cyc x1pro gen2) i będzie śmigał co najmniej 2x45km/h . Reasumując droga zabawka …chyba dla snobów co się nie znają do tego na ebike hehe
Słowo klucz „buduję” i druga sprawa, wiesz 5 kW to znacznie więcej niż pozwala L1e-b. Co do prędkości, to ten Stromer też pojechałby więcej, ale do tylu ogranicza go prawo. Przyślij zdjęcia ocenili jak Ci wyszło 😉
Szacunek jeśli za 20k wybudujesz na pasku, przekładni pinion, absem, wbudowanym kolorowym wyświetlaczem, i komputerem sterującym, z systemem antykradzieżowym i odbiornikiem GPS. Czapki z głów jeśli uda Ci się stworzyć taki rower który nie będzie wyglądał jak ulep z trzech rowerów, dwóch hulajnóg, glebogryzarki i baniaka po farbie.
Samo sedno! Nie wątpię, że właśnie Twoje podejrzenia i ich opis będzie dokładnie 1 do 1 ulep, na który ciężko patrzeć a nie co dopiero gdzieś jechać 🤣