Skarper DiskDrive, czyli „niedrogi” i prosty sposób na elektryczny rower3 min czytania
Marzy Ci się rower elektryczny? Świetnie, natomiast musisz zdawać sobie sprawę z wysokiego kosztu jego zakupu. Skarpet DisckDrive to gadżet dla Ciebie. W parę chwil zamieni twój zwykły rower w elektryka! To chyba najciekawszy pomysł tego typu, dodatkowo za firmę odpowiada olimpijczyk Chris Hoy.
Czym jest Skarper DiskDrive? To nic innego, jak moduł, który w stosunkowo nieskomplikowany sposób zwiększa możliwości klasycznego roweru. Zamiast polegać wyłącznie na sile mięśni nóg i własnej kondycji, użytkownik pojazdu będzie mógł wspomagać się energią elektryczną. Wszystko za sprawą modułu, który montujemy tuż przy tylnym kole. Co więcej, DiskDrive jest tańszy od większości elektrycznych rowerów dostępnych na rynku, a jego forma… cieszy oko.
Skarper DiskDrive: elektryczny napęd do klasycznych rowerów
Zgoda, Skarper DiskDrive nie jest innowacją w pełnym tego słowa znaczeniu. Tak naprawdę, podobne rozwiązania są dostępne na rynku od dawna. Nie można jednak nazwać ich efektownymi i prostymi w montażu. Twórcy tytułowego modułu postawili na ascetyzm, wygodę instalacji oraz prostotę. To właściwy kierunek, zwłaszcza że cena zestawu ma zamykać się w 1200 USD. Nawet biorąc pod uwagę wzrost kursu dolara, mówimy o kwocie wynoszącej około 5300 PLN. Nie jest to mało, ale nie nazwałbym kosztu wysokim w stosunku do pełnoprawnych „elektryków”.
Aby móc skorzystać z modułu, musimy zainstalować jego mocowanie w miejscu tylnej tarczy hamulcowej. Nie ma potrzeby demontażu całego tylnego napędu, co znacznie ułatwia realizację całego procesu. Na tak przygotowanym rowerze wystarczy już tylko wpiąć Skarper DiskDrive i cieszyć się jego możliwościami. Właśnie, pozamawiajmy o tym, co tak naprawdę oferuje opisywane urządzenie.
Marka Muc-Off znalazła świetny sposób jak schować AirTag w rowerze
Skarper DiskDrive waży 3,3 kg, czyli relatywnie niewiele i z pewnością nie wpłynie negatywnie na komfort podróżowania. Maksymalna prędkość zapewniana przez moduł to 25 km/h (wariant na Europę) lub 32 km/h (wariant przeznaczony dla USA). Wbudowany akumulator litowy o pojemności 202 W powinien wystarczyć nawet na 60 km trasę pokonywaną przy użyciu 250-watowego silnika. Z dodatkowego wyposażenia warto wspomnieć o tylnym świetle. Czas ładowania baterii powinien zamknąć się w 2 godzinach i 30 minutach.
Skarper od Huy’a zyskuje wsparcie teamu F1 Red Bull. Olimpijczyk przerobi Twój rower na elektryka!
Jak to działa?
Za DiskDrive nie stoi żadna rewolucyjna technologia. Napędzanie tylnego koła za pomocą mocy przenoszonej tarczą, wspiera klasyczne pedałowanie. Rowerzysta jest więc odciążony. To istotne dla starszych wiekiem osób, które chcą cieszyć się tą formą rekreacji, ale z dobrodziejstwa projektu Skarper skorzystają także młodsze, wysportowane osoby. Tak, pomyślcie tylko, jak przydatne może okazać się wspomaganie napędu w górach.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że nie mamy do czynienia z pełnoprawną premierą. Ta będzie miała miejsce dopiero za kilka dni w Wielkiej Brytanii. Jako entuzjasta przejażdżek rowerowych (mój syn je uwielbia), chętnie przetestowałbym możliwości gadżetu i być może wkrótce pojawi się ku temu okazja.
Przecież to jest droższe niż elektryk
Zależy, jaki elektryk. Dodatkowo, wiele osób chciałoby pozostać przy sprawdzonych dwóch kołach.
Za 5.3 kupisz solidny zestaw do konwersji jakiegokolwiek roweru na elektryka i jeszcze zostanie Ci sporo w portfelu. To, co tutaj jest pokazane, to równie dobrze może siedzieć w grupie sprzętowej porównywalnej do hamulców rolkowych.
Są, ale po co?
Solidny, estetyczny i wygodny w użytkowaniu?
Dla mnie patent naprawdę ciekawy. Dlaczego? Po pierwsze jeden silnik możesz zamontować do każdego swojego roweru (kwestia zamonowania tej dedykowanej tarczy). Ja mam trzy rowery, i możliwość zamontowania do każdego jest extra. Po drugie to możliwość szybkiego demontażu. Np. W górach – pod górę cisniesz z tym, przed zjazdem zdejmujemy, do plecaka i masz normalny (lekki) rower!!! Po trzecie brak konieczności modyfikacji, dodatkowych przewodów itd. Cena. Mało nie jest, ale to zdecydowanie tańsze niż cały rower elektryczny. Nie mówię o jakiś chińskich paździochach 😉 za sensowne MTB trzeba wyłożyć 10-12k min. Za HT. Za full’a to już bliżej 20. Jestem ciekaw jak to się będzie sprawdzać w realu. Jeśli będzie ok, to bardzo poważnie rozważę zakup.
Patent jest oczywiście ciekawy i wart rozwagi. Z tym zdejmowaniem przed zjazdem i 'znikaniem’ masy 3kg. poprzez przeniesienie jej z najniższego punktu ramy do plecaka (dużo wyższy środek ciężkości = zdecydowanie gorsze prowadzenie) to mnie rozbawiłeś niesamowicie 😀
Za tą kasę mam cały rower (naciągacze)
Gdzie to można kupic