Elektryczne Second Ride to drugie życie dla motorowerów Simson3 min czytania
Nie tylko miłość do kiełbasy i piwa łączy Polskę i Niemcy. Wiele osób, które dorastało w latach 80 i 90 pamięta markę Simson. Teraz sentyment do marki odgrzewa firma Second Ride, która zamierza zelektryfikować kultowe Simsony!
Na targach IFA 2022 w Berlinie przeżyliśmy mały szok. Cała nasza 4-osobowa ekipa pamięta motocykle marki Simson. W każdym z nas ożyły wspomnienia i sentyment. Domyślam się, że pewnie i teraz wielu czytelników z łezką w oku wspomina młodzieńcze czasy i swoje Simsony. To one przecież były dla wielu osób pierwszym zaproszeniem do świata motoryzacji. Teraz dzięki Second Ride możliwe będzie przerobienie legendarnych Simsonów na modele elektryczne. Wszystko dzięki prostemu w instalacji gotowemu zestawowi. Jeśli interesują Cię inne restomody kliknij tutaj.
Elektryczny Simson dzięki Second Ride
Marka Simson to niesamowita i długa historia ze świata motoryzacji. Ta niemiecka firma została założona przez braci Simson już w 1856 roku. Na początku produkowali oni broń. Jednak już w 1896 roku zaczęto produkować rowery a w 1908 pierwszy samochód osobowy.
Historia braci Simson kończy się jednak źle, zostali w 1934 roku wywłaszczeni i pozbawieni firmy przez rząd Hitlera. Potem przyszły burzliwe czasy wojny oraz rosyjski zabór, który ukierunkował produkcje motorowerów. W latach 50 ubiegłego wieku firma zaczyna odnosić sukcesy na rynku. W 1975 roku na rynek wprowadzony zostaje wprowadzony model S50. Produkowano go przez 5 lat — w tym czasie wyprodukowano prawie 580 000 motorowerów, które dostępne były w 4 modelach. W 1980 roku S50 zostaje zastąpiony modelem S51. W ciągu 10 lat wyprodukowano prawie 1 500 000 sztuk motoroweru w kilkunastu wariantach. W 2003 roku firma upadła, ostatecznie zwolniono też ostatnich 90 pracowników. W 2009 roku ponownie zaczęto produkować silniki w zakładach Simson.
W blisko 20 latach od upadku firmy stare Simsony mają szanse na drugie życie. Wszystko dzięki Carlo Schmid-studentowi studiów mechanicznych TU Berlin (Politechnika Berlińska). Do Carla dołączył też szybko Carlos Alvarez z kierunku Technologii Energii Odnawialnej oraz Paul Haacke magister Inżynierii przemysłowej i zarządzania, który ukończył już studia.
Wspomnieni panowie założyli firmę Second Ride, koncentrując się na konkretnym produkcie. To zestaw potrzebny do elektryfikacji części, które obejmują sterownik, manetkę gazu z prędkościomierzem, pojemną baterię ukrytą w siedzeniu oraz centralny silnik.
Taki zestaw pozwoli rozpędzić się do 60 km/h dzięki silnikowi o mocy 3 kW (4 KM) mocy nominalnej i 4 kW (5.4 KM) mocy szczytowej. Akumulator stworzony z ogniw LG ma pojemność 1.8 kWh i powinien pozwolić na przejechanie 50-60 km. Co ciekawe pojazd jest wyposażony w system rekuperacji energii, który doładowuje akumulator.
Zestaw kompatybilny jest z Simson S50, S51 oraz KR51/2 (nawet śruby i nakrętki są identyczne). Montaż jest tu niezwykle prosty i ma potrwać około 3 godzin w przypadku niedoświadczonych osób oraz mniej niż godzinę, gdy mamy zdolności manualne.
Cały projekt jest niezwykle rozwojowy. Pomysłodawcy prowadzą konsultacje oraz ankiety na temat modyfikacji, zmian oraz dodatkowych elementów w zestawie. Niedługo więc będzie to jeszcze lepszy produkt. Dystrybucja odbywa się za sprawą serwisu finansowania społecznego. Pierwsze zestawy wyruszają właśnie do pierwszych wspierających, następna transza przewidziana jest na wiosnę 2023 roku. Gotowy zestaw oferowany jest w cenie 2990 euro (około 14 000 zł).
Więcej informacji na stronie Second Ride.
ok. 14k PLN na zestaw przy cenie simsona w PL – 8-11k PLN. ciekawa i kosztowna ta elektryfikacja
Nie mnie osądzać, co jest tanie a co nie 🙂 Mamy czytelników, którzy jeżdżą hulajnogami z wypożyczalni i takich, którzy mają Nami za ponad 20 000 zł 🙂
Bardziej zależało mi na wskazaniu proporcji cenowych związanych z rzekomo ekologiczną elektryfikacją nakręcaną na każdym możliwym portalu 😉