Decathlon Magic Bike to najfajniejszy rower elektryczny, jakiego nie jesteś w stanie kupić. Jest naprawdę genialny!5 min czytania
Decathlon od lat wprowadzał na rynek rowery, które były ciekawe i przystępne cenowo. Teraz sieć sportowych sklepów proponuje niezwykły koncept. Decathlon Magic Bike to zaawansowany rower miejski, który jest niemal idealny!
Jeśli odwiedzisz internetową stronę sklepu Decathlon, to zauważysz, że hiszpańska firma oferuje w naszym kraju aż 60 różnych rowerów elektrycznych. Kilka z nich różni się jedynie osprzętem, wiele z nich to jednak unikalne i dość charakterystyczne konstrukcje. Jest tu kilka znanych marek jak, chociażby nasz polski Romet. Jest też kilka takich, które produkują jedynie elektryki. Są też marki własne jak dość dobrze oceniane Stilus i Rockrider. Jest też kilka wynalazków, na które strach patrzeć i kilka, w których można się zakochać jak Elops Cargo Longtail. Znalazłem jednak coś, co wykracza poza wszelkie standardy i oferty — Decathlon Magic Bike — to chyba idealny rower miejski!
To tylko projekt, ale odbije się na przyszłości
Lubie dobrze wykonane, solidne rowery. Jeszcze lepiej gdy dobre wykonanie idzie w parze z użyteczną konstrukcją. Idealnie gdy to wszystko wspomaga elektryczny napęd. Dlatego ideałem miejskiego elektrycznego roweru jest dla mnie VanMoof. Teraz widzę, że sporo można jeszcze poprawić, a Decathlon wie nawet jak.
Na stronie Decathlon Magic Bike, która poświęcona jest konceptowi można przeczytać o powodzie powstania roweru. W świecie, gdzie wzrost demograficzny i niedobory surowców stanowią problem, kwestia mobilności jest kluczowa. Badanie INSEE pokazuje, że we Francji 60% podróży na dystansie do 5 km to podróże samochodem. Stanowi to 25% ogólnej emisji CO2 tego kraju. Rower to bezemisyjna forma transportu, którą łatwo zrównoważyć. Jest też przystępna, stosunkowo bezpieczna i wygodna. Decathlon zadaje pytanie — co gdyby wszystkie przejazdy w mieście odbywało się właśnie na rowerze?
Decathlon Magic Bike to studium, które usuwa obecne bariery i hamulce. To też kalka techniczna, która ma nowo zdefiniować potrzeby i aspekty mikromobilności. Dzięki Decathlon Magic Bike będzie można stworzyć w przyszłości coś, co zadowoli chyba każdego uczestnika ruchu.
Decathlon Magic Bike jest genialny
Jeżdżę na rowerze prawie codziennie. Od początku tego roku również regularnie do pracy. Co z wygodą, zimnem, deszczem, lodem i śniegiem a ostatnio również z piekielnymi temperaturami? No cóż, od początku stycznia odpuściłem 7 razy dojazd do pracy, gdy z pogodą była naprawdę zła i docierały do mnie alerty RCB. Reszta, to suma nawyku.
Napiszę to więc bez fałszywej skromności — wydaje mi się, że wiem, jaki rower to dobry rower i czego potrzebują miejscy commutrzerzy. Pozwólcie więc, że wyjaśnię wam, dlaczego uważam Decathlon Magic Bike za genialny.
Po pierwsze to rower stworzony właśnie dla miasta. Dojeżdżając do pracy, potrzeba wygodnego roweru. Nie jest nim ani mój gravel, ani nawet ten fitnesowy. Tym bardziej nie będzie to też MTB z pełnym zawieszeniem i osprzętem z najwyższej półki. Ważniejsza jest rama i pozycja za kierownicą. Decathlon Magic Bike ma ramę z niskim przekrokiem (coraz częściej wybieraną przez mężczyzn). Na wygodną pozycję ma również wpływ kierownica typu North Road, czyli taką jak w typowych holenderskich rowerach miejskich. Czasami nazywany też, kierownicą babci (Granny Bar). Czemu nasze babcie lubią tę kierownicę? Bo jest super wygodna!
Kierownica Decathlon Magic Bike jest jednak dość unikalna z kilku powodów. Po pierwsze zakończona jest diodami LED pełniącymi role kierunkowskazów. Zbędny bajer? Nie! Jestem daleki od tego, by twierdzić, że kierunkowskazy powinny być obowiązkowym wyposażeniem roweru. Z własnego doświadczenia wiem jednak, że pomogłyby one rozwiązać problemy z mniej rozgarniętymi kierowcami.
Na kierownicy nie ma manetki biegów. To za sprawą piasty planetarnej z automatyczną zmianą biegów, które dostosowywane są do aktualnej prędkości, kadencji czy też naszej formy. Hamulec to układ monobrake — jedna klamka hamuje tylne i przednie koło (40% siły na tył i 60% siły na przód). Na froncie kierownicy znalazło się miejsce dla zintegrowanego oświetlenia LED. Pełni ono rolę światła mijania, kierunkowskazów i drogowego (gdy jedzie się ciemnym lasem).
Jest tu wyświetlacz w centralnym miejscu. Jest mały i dyskretny, ale również kolorowy i daje dostęp do całej telemetrii oraz dodatkowych funkcji jak nawigacja. Możliwe jest połączenie roweru z telefonem. To właśnie w ten sposób odblokujemy rower, gdy się do niego zbliżymy i zdejmiemy go z centralnej nóżki (która pełni formę mechanicznej blokady). Gdy ktoś podejdzie do naszego roweru i go poruszy, uruchomi alarm. To super rozwiązanie, które niweluje potrzebę posiadania ciężkiego ulocka lub łańcucha (rower rozbraja jedynie nasz smartfon, bez niego jazda ma być niemożliwa).
Decathlon Magic Bike posiada modułowy system bagażników z przodu i z tyłu. Z tyłu można zamontować dodatkowy bagażnik, sakwy, koszyk lub nawet fotelik dla dziecka. Z przodu podobnie!
Napęd roweru jest elektryczny, połączony z jak już wcześniej pisałem automatycznymi przerzutkami. Jest on w pełni zabudowany, zamiast łańcucha jest tu pasek Gates. Oczywiście napęd wspomaga pedałowanie do 25 km/h.
Ciekawym patentem jest też bateria. Ma ona zintegrowaną ładowarkę. Nie trzeba jej więc nosić ze jej ze sobą. Bateria jest modułowa — składa się z trzech ogniw. Każde z nich oferuje 30 km zasięgu. Krótki dystans można więc pokonać tylko na jednym module, dzięki czemu można jeździć lżejszym rowerem, lub tanio wymienić zdegradowany akumulator.
Decathlon Magic Bike wydaje się być idealnym pojazdem na miasto. Jedyne czego mi tu brakuje to jeszcze dodatkowe lusterko, które poprawiłoby komfort i bezpieczeństwo jazdy. Mam nadzieje, że ten koncept to coś, czym na poważnie zajmuje się Decathlon, a w przyszłości zobaczymy go też na ulicach, jako finalny produkt.
Więcej informacji na stronie Decathlon Magic Bike.