Cipollini Fybra GX – rowerowy koniec świata. Elektryczny silnik oraz amortyzowany widelec i sztyca w gravelu4 min czytania
Nie dziwi mnie nic w rowerowym świecie. Czasami jednak zastanawiam się, czy producenci na pewno koncentrują uwagę na odpowiednim kliencie. Cipollini Fybra GX to hybryda, która łączy wszystko — geometrie gravela z elektrycznym silnikiem, amortyzowaną sztycą, amortyzowany widelec i ramę z włókna węglowego.
W świecie motoryzacji pokochaliśmy małe SUV-y i crosovery, których używamy tylko w mieście. W świecie rowerowym przekonały nas do siebie gravele, które potrafią wjechać nawet w cięższy teren (sam wypróbowałem prywatnego gravela na singletracku, bo czemu nie 😉 ). Producenci odpowiadają coraz to bardziej zaskakującymi konstrukcjami. Oczywiście elektryczny gravel był już grany (przykładowo Canyon Grail). Jest też kilku producentów, którzy pokazali amortyzowane gravele. Teraz jednak Cipollini Fybra GX łączy wszystko i to w całkiem niezłej i lekkiej formie.
Cipollini Fybra GX
Cipolini to marka bardziej znana wśród miłośników szybkich, szosowych rowerów, na których ściga się elita amatorów, sportowców i fanów kolarstwa. Pisząc tę nazwę, w głowie mam jednak chichot polskiego czytelnika, który słyszy o niej po raz pierwszy. Nie szkodzi, może na dłużej dzięki temu ją zapamięta 😉 .
Właściwie, to MCipolini – bo firmę założył fantastyczny włoski kolarz Mario Cipollini. Wygrał 192 wyścigi — zarówno szlagierowe toury jak i belgijskie klasyki. Nienawidził podjazdów, był charyzmatyczny, zaskakiwał dziwnymi strojami, a momentami budził też sporo kontrowersji (w zeszłym roku został skazany za przemoc domową). Nic dziwnego, że jego rowery nie są całkiem normalne.
Cipollini Fybra GX nie jest pierwszym elektrycznym rowerem tej firmy. Wcześniej było kilka innych, które korzystały z ciekawych rozwiązań, jak mało popularny, ale kompaktowy silnik od firmy Maxon (40 Nm). Teraz Cipollini prezentuje dwa rowery — szosowy Cipollini Fybra R oraz tytułowy i ciekawszy naszym zdaniem gravel Cipollini Fybra GX.
Jeśli podróż jest nagrodą, to przyszłość będzie elektryczna. Relacja z Bosch eBike Systems – Feel The Flow Trip
Fybra GX łączy niesamowicie dopracowaną, wyścigową geometrię z elektrycznym wspomaganiem. Możecie tu zapytać, po co marka ze sportowym DNA pakuje się w elektryki. W zasadzie odpowiedzi na to pytanie jest kilka. To świetny rower na treningi (dzięki zaawansowanej telemetrii i wspomaganiu) gdzie zawodowcy mogą trenować na konkretne parametry. To też rower, który dostarcza wiele zabawy podczas normalnej jazdy, gdzie można szybciej i łatwiej połykać podjazdy. Skorzystają z niego również amatorzy, osoby starsze lub te z chorobami. Kluczowym jest jednak to, że kto nie ma w ofercie elektryka, po prostu wypada z gry, a toczy się ona o wielką stawkę. Rynek trzeba przecież jakoś zagospodarować.
Cipollini Fybra GX ma ramę z włókna węglowego oraz silnik wspomagający jazdę od firmy Polini. Można ją kojarzyć głównie z silników motocyklowych i motorsportu, gdzie odnosi sukcesy już od dziesięcioleci. Od jakiegoś czasu ma też w ofercie silniki elektryczne do rowerów. Przyznam, że z chęcią bym spróbował jazdy na nich.
EcoFlow Delta Pro – dla tej stacji zasilania awarie prądu w firmie nie stanowią wyzwania
Niestety mam mały problem z dokładną identyfikacją silnika. Wiem, że ma on moc nominalną 250 W i wspomaga do legalnych 25 km/h. Nie wiem jednak, czy to Polini E-P3+ o 40 Nm, czy wersja MX z aż 90 Nm. Cipolini nazywa tu silnik Polini E-P3+ EVO co nie jest jasne. Chyba że to coś nowego, co Polini zaprezentuje na targach Eurobike, które dziś się zaczęły (a coś zaprezentować ponoć mają).
Wróćmy jednak do Cipollini Fybra GX, bo silnik od Polini to nie jedyna egzotyczna ciekawostka. W rowerze znalazło się również miejsce dla akumulatora 500 Wh. W trybie minimalnego wsparcia, ma on pozwolić na aż 220 km zasięgu. Zastanawiam się, czy ta wartość nie uwzględnia jednak zastosowania dodatkowej baterii bidonowej, która występuje jako akcesorium. Na blacie kierownicy znalazło się miejsce dla kolorowego wyświetlacza, który integruje się z aplikacją na smartfony. Rower tuż za mostkiem posiada zintegrowany i niezależnie działający moduł GPS do lokalizowania roweru.
Nie zabrakło również zintegrowanego oświetlenia LED od Supernova. Z przodu świeci model o mocy 550 lumenów, a tylna lampka jest wspaniale wkomponowana w ramę. Sztyca to amortyzowany RockShox Reverb AX. Przedni widelec, chociaż nie wygląda na amortyzowany, to naprawdę taki jest. To ciekawe rozwiązanie HiRide AR 1.5 o 18 mm skoku. Rozwiązanie tego samego producenta wykorzystuje również BMC oraz Pinarello, czyli inne uznane marki.
Rower wyposażono w osprzęt SRAM Rival AXS XPLR. Będzie dostępny jeszcze w czerwcu w cenie 14,700 EUR (około 65,350 PLN).
Więcej informacji na stronie producenta.