Jest maj 2022 roku. W naszym kraju dalej wyśmiewamy wagę, wygląd, religię, czy preferencje seksualne drugiej osoby. Nic dziwnego, że nadal śmiejemy się też gdy ktoś upada i łamie nogę a sąsiad traci pracę, lub z też tego jak głupio wygląda się na elektrycznej hulajnodze. Apollo City nie zmieni świata, ale przynajmniej pozwoli z godnością jeździć na hulajnodze!

Może przesadziłem, mieszając obraz naszego smutnego społeczeństwa z prezentacją nowej hulajnogi Apollo City. Jest jednak powód — sporo osób zwłaszcza w mniejszych miastach (takich jak Oświęcim, gdziem mieszkam) ma problem z akceptowaniem rzeczywistości i tego, że nie mają wpływu na wybory innych ludzi. Mam paręnaście kilo nadwagi i od dawna jestem łysy, jeżdżę też na każdym UTO, które wpadnie mi w ręce (albo raczej w nogi). Wyglądam wtedy groteskowo, ale nie przejmuje się. Wiem, że czasem to sprzęt wpływa na to jak jestem postrzegany. Elektryczna hulajnoga Apollo City jest jednak tak piękna, że jestem pewien, że jadąc na niej, zwracałbym uwagę ludzi, którzy patrzyliby na mnie z zazdrością. Dlaczego? Już wyjaśniam!

Apollo City w dwóch wersjach, które robią wrażenie

Rynek elektrycznych hulajnóg jest bardzo dynamiczny. Wciąż pojawiają się kolejne modele, które przekraczają granice mocy, szybkości, czy dostępnych funkcji. Kuszą osiągami równymi miejskim skuterom czy też możliwością jazdy w ciężkim terenie. Wiele z nich wygląda groteskowo, jak oblepiony kolorowymi lampkami LED, pecet typowego gracza. Mniej smaku, więcej mocy. To chyba hasło, które określa większość oferowanych na rynku modeli. Owszem jest kilka elektrycznych hulajnóg, które są ładne, to SEGWAY KickScooter Air i Okai ES500. Obie jednak rozczarowują parametrami. Apollo wprowadziło niedawno model, który równoważy sporą moc, piękny design i zaawansowaną konstrukcję to Apollo City 2022 a w dodatku nie zrujnuje portwela!

Jeśli nie znacie firmy Apollo, to służę wyjaśnieniem. To nowy gracz na rynku, który przebojem (w sumie dwoma — przystępnym Apollo City oraz offroadowym Phantom) szturmuje rynek. To kolejny przykład firmy, która powstaje w małym garażu, ale staje się znaczącym producentem. Firma założona została w Kanadzie, 3 lata temu przez trzy osoby. Główne postacie tej firmy (najbardziej medialne) to CEO Maciek Piskorz (podejrzanie Polski akcent 😛 ) oraz charyzmatyczny Eloi Pecquet (CTO i szef działu technologicznego, to też ta osoba, którą zobaczycie najczęściej w firmach na YT).

Nie Was jednak nie zwiedzie krótki starz firmy. Pierwsze modele może i były zamawiane w serwisie Alibaba, teraz to jednak całkowicie własne i unikalne konstrukcje. Skutery tej firmy charakteryzują się świetną równowagą między oferowaną mocą, ceną a możliwościami. Prześledziłem też wiele recenzji, i wszystkie wskazują na to, że produkty te cechują się zaskakującą jakością.

Model, który chcę Wam przedstawić to coś, co sam chętnie bym kupił. Apollo City w wersji 2022 (bo wcześniej był to model mniej zaawansowany, porównanie modeli dostępne tutaj). Apollo City 2022 występuje obecnie w dwóch wersjach — standardowej oraz Pro. Ta druga charakteryzuje się podwójnym silnikiem 500 W, który znacznie wpływa na osiągi.

Apollo City w obu wersjach to hulajnoga przepiękna, każdy element został dopracowany tu do perfekcji. Delikatne linie, polerowany spawy przypomina raczej luksusowy mebel, niż przedmiot codziennego użytku. Na uwagę zasługuje tu sztyca z niesamowitym kokpitem oraz deck o świetnym kształcie i proporcji. Oczywiście piękny wygląd, to nie koniec zalet.

Hulajnoga od Apollo może pochwalić się rewelacyjnymi parametrami w wersji standardowej to silnik o mocy 500 W, w wersji pro to dwa taki silniki w każdym kole. Obie wersje dysponują podwójnym hamulcem bębnowym połączanym z zaawansowanym hamulcem rekuperacyjnym.

Wersja standardowa waży 26 Kg i oferują zasięg 48 km (40 akumulatorów 21700), wersja Pro waży 29,5 Kg (czyli jest legalna, bo granica wagi to 30 Kg w naszym kraju) i oferuje zasięg aż 61 Km (56 akumulatorów 21700). Prędkość maksymalna to 42,5 km/h oraz 51,5 km/h dla wersji Pro. Oba model oferują również wieloelementową amortyzację oraz oświetlenie LED (pozycyjne przód i tył oraz kierunkowe). Oba modele mogą poruszać się w deszczu oraz posiadają 10-calowe hybrydowe koła, które, mimo iż są pompowane, są praktycznie nieprzebijane. Wszystko to dzięki żelowej wkładce, która uzupełnia potencjalne dziury w kole.

Na uwagę zasługuje również dedykowana aplikacja, która oferuje nawigację turn-by-turn uwzględniająca stan akumulatora, dającą dostęp do danych telemetrycznych oraz ułatwiającą obsługę, oraz poszerzającą funkcje hulajnogi.

Apollo City 2022 w wersji standard kosztuje $1649 CAD (dolców kanadyjskich 😉 ), co po przeliczeniu daje około 5700 zł. Wersja Pro kosztuje 1799 CAD, czyli około 6245 zł. Więcej informacji o tym sprzęcie można znaleźć na stronie producenta. Wiem też nieoficjalnie, że Apollo City w wersji standardowej (jeden silnik) jest już testowany przez poznański sklep zwinnemiatsto.pl ;).