Beeline Velo 2 to mały i sprytny sposób by już więcej się nie gubić – pierwsze wrażenia6 min czytania
Beeline Velo 2 to najnowsze wcielenie rewelacyjnego pomysłu, który rozwiązywał wiele problemów. Małe urządzenie jest teraz lepsze i ciekawsze. Z tym urządzeniem już więcej się nie zgubisz. Zaplanujesz z nim też drogę do sklepu i na sobotniej wycieczce.
Redakcyjnie i prywatnie spotykam się z całą masą komputerów rowerowych i nawigacji. Używam ich prywatnie i zawodowe, ale czegoś od dawna mi brakuje. Wiecie, że czołowi producenci już dawno odpuścili półkę z małymi nawigacjami? MIO miało fajne produkty do rowerowej turystyki (jeden nawet testowaliśmy), ale firma skupiła się na rejestratorach samochodowych. Polar skupił się na bieganiu i zegarkach. Garmin tworzy niesamowicie zaawansowane produkty, przesycone wieloma funkcjami. Sigma wraca do gry, ale na razie z modelem z dużym wyświetlaczem. Jest jeszcze Wahoo, ale ten również nie ma aspiracji, by przygotować małe i proste urządzenie do amatorskiej jazdy. Czy naprawdę nie ma na rynku czegoś prostego, co w szybki sposób zaproponuje trasę do sklepu albo na sobotnią wycieczkę? Otóż jest i nazywa się Beeline Velo 2!
Beeline Velo 2 – mały, sprytny i ciekawy!
Beeline to dość młoda brytyjska firma. Wszystko zaczęło się w 2015 roku, gdy dwójka przyjaciół Mark Jenner & Tom Putnam zgubili się podczas przejażdżki na rowerach. Dwa lata później dzięki finansowaniu społecznościowemu wypuścili małą nawigację rowerową, która rozmiarami przypomina zegarek. Mogliście ją widzieć, bo przez krótki czas była dostępna w naszym kraju w jednej z sieci marketów sportowych.
Beeline Velo pierwszej generacji był wielokrotnie nagradzany. Osiągnął sukces na platformie Kickstarter — udało się zebrać 150,000 GBP z zakładanych 60,000 GBP przy udziale ponad 3000 uczestników. Drugim produktem było Beeline Moto, które było nawigacją motocyklową — planowano zebrać 50,000 GBP. Zebrano prawie 670,000 GBP przy udziale ponad 4200 osób. Najnowsza wersja również wyłoniła się dzięki serwisowi Kickstarter. Planowano zebrać tylko 20,000 GBP, a udało się prawie 475,000 GBP przy udziale ponad 5100 osób. To pokazuje, jak świetnie rozwija się firma i jakim hajpem się cieszy ten pomysł.
Czym jest jednak Beeline Velo 2? To mały komputer, który ma okrągłą formę. Dzięki łączności z telefonem jest w stanie wyświetlać wskazówki dojazdu oraz dane telemetryczne jak prędkość, czas trwania, dystans czy czas ETA (Estimated Time of Arrival, szacowany czas przyjazdu). Montuje się go za pomocą prostego uchwytu i można szybko demontować sam komputer, gdy przykładowo wchodzimy do sklepu.
Urządzenie nie ma GPS, korzysta z tego w telefonie. W zmyślny sposób potrafi jednak oszczędzać jego baterię, nie musicie się więc bać, że szybko rozładujecie telefon. Mowa tu o 5-krotnie dłuższej pracy zestawu telefon + Beeline Velo 2 niż samego telefonu gdy korzystamy z samej aplikacji nawigacyjnej w telefonie (przetestowano na Strava). W tym miejscu mógłbym coś powiedzieć, bo będąc nad Gardą w tym roku, jadać z telefonem i odpaloną apką Komoot po 13 kilometrów zjadło mi ponad 35% baterii w telefonie. Powrót i rundka wokół górskiego jeziora to 23 kilometry Beeline Velo 2 w parze z iPhonem zjadł tylko 12%.
Knog Scout najlepszy kompan Twojego roweru i największy wróg podłych złodziei [recenzja]
Beeline Velo 2 dysponuje wyświetlaczem IPS o przekątnej 1,28 cala, rozdzielczości 240 × 240 pikseli (266 PPI). Jego akumulator ma 400 mAh pojemności, co pozwala na 11 godzin pracy lub 18 miesięcy czuwania. Urządzenie ładujemy za pomocą portu USB C. Na pokładzie znalazło się też miejsce akcelerometru, żyroskopu, magnetometru oraz czujnika natężenia światła do automatycznej regulacji. Komunikacja z telefonem odbywa się za pośrednictwem Bluetooth 4.0 z trybem Low Energy. Velo 2 odporny jest na warunki atmosferyczne. Na obudowie znajdują się 4 przyciski nawigacyjne, umieszczone tak jak strony świata w kompasie. To fizyczne przełączniki, które łatwo nacisnąć nawet w rękawiczkach.
Koszt zakupu to aktualnie 540 zł, bezpośrednio u polskiego importera i jego sklepie Bike-RS.
Pierwsze wrażenia
Pierwsze co zrobiło na mnie wrażenie zaraz po otrzymaniu paczki to ciekawe, ekologiczne i jakościowe opakowanie. W jego wnętrzu znalazło się samo urządzenie, uchwyt na kierownicę, sylikonowe gumki, kabelek USB C oraz krótka instrukcja.
Samo urządzenie jest niezwykle proste w obsłudze i można całkiem zrezygnować z czytania instrukcji 😉 . Wystarczy je włączyć, zainstalować aplikację w telefonie i przeklikać się przez kilka początkowych ekranów. Nie ma tu żadnych dodatkowych czujników jak te od kadencji czy prędkości. Wszystko opiera się na telemetrii z telefonu a Beeline Velo 2 jest fajną formą ich prezentacji, którą wystarczy umieścić na kokpicie kierownicy.
Samo urządzenie jest bardzo ładnie wykonane. Materiały sztuczne są dobrej jakości, a połączenie czerni i żółtego w odcieniu podobnym do banana yellow (czy raczej bee yellow) całkiem ciekawe. System montażu jest prosty, montuje się go do kierownicy na silikonowych gumkach. Takie rozwiązanie przetrwa całe lata i pokazuje, że producent nie kłamał twierdząc, że projektuje sprzęt tak, by był łatwy do naprawy. Gdy już zamontujemy Velo 2 na kierownicy, nic go już nie ruszy — nawet podczas dłuższej jazdy w ciężkim terenie.
Obsługa urządzenia też jest niezwykle prosta. Planowanie trasy odbywa się w aplikacji. Można też wgrać bezpośrednio do niej plik .GPX jeśli korzystamy też z innych serwisów jak Komoot. Następnie w połączony urządzeniu uruchamiamy przejazd — et voilà! Możemy cieszyć się nawigacją. Mamy dostęp również do trybu kompas, gdzie widzimy, w którą stronę mamy podążać oraz dodatkowych informacji jak czas jazdy, aktualna prędkość i czas dotarcia na miejsce ETA (zmieni się on z czasem bo Velo 2 bierze pod uwagę styl naszej jazdy). Na wyświetlaczu sprawdzimy też stan baterii urządzenia i telefonu oraz zatrzymamy lub zakończymy przejazd. Nawigacja na małym ekranie jest fajniejsza, niż mogłoby się wydawać. Dodatkowo przed każdym skrętem otrzymamy sygnał dźwiękowy, więc nie trzeba śledzić cały czas tego co jest na wyświetlaczu. Sam wyświetlacz jest też całkiem czytelny w słońcu.
Całość sprawia całkiem niezłe wrażenie. Sprawdza się idealnie w dużym mieście, w którym nie znamy każdej ulicy, gdy załatwiamy ważne sprawy lub odbieramy paczki z dziwnych kurierskich pick pointów. Działa też rewelacyjnie podczas wycieczek w nieznane miejsca. Beeline Velo 2 posiada dużą społeczność, która wyruszyła w trasy już przeszło 2,5 miliona razy, pokonując wspólnie ponad 100 milionów kilometrów. Wiąże się to z ciekawą funkcją oceniania drogi. Dzięki takiemu systemowi nawigacja może omijać miejsca, w których inni użytkownicy czuli się niebezpiecznie lub niekomfortowo.
Trochę pojeździłem z Beeline Velo 2. Mam więc trochę jeszcze do powiedzenia o tym ciekawym urządzeniu — pełna recenzja już w przyszłym tygodniu!
Więcej informacji o Beeline Velo 2 dostępnych jest pod tym adresem. Koszt zakupu to aktualnie 540 zł, bezpośrednio u polskiego importera i jego sklepie Bike-RS.
Firma bardzo zafiksowana na kasę . To już nie to samo podejście do klienta jak przy Velo 1. Zablokowali możliwość używania Velo 2 na trasy motocyklowe . Mam Velo 1 i używam naprzemiennie pomiędzy rowerem i motocyklem . A obecnie zmuszają do korzystania z dwóch urządzeń . A malują się na firme pro ekologiczna. Rozumiem zachwyty autora z darmowego gadżetu , ale ten artykuł jest bardziej spotem reklamowym niż obiektywna recenzja . A szkoda . Mam trochę doświadczenia bo używam Velo 1 od ponad 5 lat.
Ps. Velo 2 nie jest komputerem ( autor nazwał urządzenie komputerem ) a wyświetlaczem z czujnikiem natężenia światła i akcelerometrem. Działanie opiera się na aplikacji w telefonie która wykorzystuje jego GPS i poprzez Bluetooth przesyła na wyświetlacz Velo 2.
Po pierwsze to nie recenzja a artykuł z pierwszymi wrażeniami. Z drugiej jednak strony nie bardzo rozumiesz słowo „recenzja” – to z definicji jest subiektywna ocena. Obiektywny może być jedynie laboratoryjny test.
Po drugie, teksty „Rozumiem zachwyty autora z darmowego gadżetu” zostaw dla kogoś, kogo znasz prywatnie, albo chociaż do czasu gdy zrozumiesz jak działają redakcje.
Po trzecie, masz „trochę doświadczenia” a nie wiesz, że Velo 2 ma odblokowaną funkcję motocyklową – pierwsza pozycja po kliknięciu w opcje, tryb drogi i wszelkie zalety jak opcje planowania drogi z unikaniem promów, autostrad i dróg płatnych. Reszta jak np podświetlanie wynika z CAŁKOWICIE inne konstrukcji modelu Moto i Velo 2. Beeline nigdy nie komunikowało modelu Velo jako przeznaczonego do jazdy na rowerze i na odwrót. Rozumiem, że po kupnie nawigacji samochodowej, zgłaszasz żale, że nie możesz jej zabrać na pieszą wycieczkę?
Po czwarte, co to za bzdury z tą ekologią? Co ona ma wspólnego z zastosowaniem sprzętu? Garmin oferuje zegarki biegowe, które tracą zasięg przy jeździe w lesie na rowerze. Firma komunikuje się jako ekologiczna. Czy to coś zmienia? Większość laptopów Apple nie nadaje się do gier, czy to ma wpływ na ekologię? To co piszesz jest strasznie słabe.
Po piąte, wygłaszasz bardzo śmiałe, niczym nie poparte i atakujące personalnie tezy – „Firma bardzo zafiksowana na kasę „, „zmuszają do korzystania z dwóch urządzeń”, „artykuł jest bardziej spotem reklamowym niż obiektywna recenzja”, „Rozumiem zachwyty autora z darmowego gadżetu”. To nie jest merytoryczna rozmowa, nie będziemy w ten sposób więcej rozmawiać.
P.S. Tak to komputer rowerowy i nie będę się o to kłócił, bo takie same nazewnictwo stosuje konkurencja jak Sigma i Wahoo (w przypadku modeli bez GPS które korzystają z telefonu) oraz inne największe zagraniczne redakcje w przypadku tekstów o Beeline.
Proponuję przeczytać cały opis na stronie beeline o Velo 2 . Jasno napisane że nie obsługuje opcji motocyklowej . Wiem bo kupiłem i oddałem . Have a nice day
Proszę, zdjęcie sprzed chwili:
Jesteś pewny że działa ???
Przepraszam Piotrek, ale ta dyskusja straciła sens. Cokolwiek napiszę i czegokolwiek dowiodę, nie ma dla Ciebie znaczenia. Przykro mi ale nie mam na to czasu.
Danielu trochę dystansu, nie ma się co napinać.
Wiesz, gdybym popełnił błąd zawsze z pokorą się przyznam. Rozładowani, to mój dom i nie mam zamiaru pozwalać, żeby ktoś mi mnie obrażał tekstami typu „Rozumiem zachwyty autora z darmowego gadżetu” albo, że to reklama a nie artykuł.
Tego nie widać, ale przykładam naprawdę sporo uwagi by serwować czytelnikom ciekawe i merytorycznie poprawne treści z których odniosą wartość.
Słabo Panie Redaktorze.
Ale co słabo?
Cóż popełniłeś błąd . Nie działa w opcji motocykle mode. Proponuje sprawdzić u źródła czyli u beeline 😉 może zweryfikuj swoje informacje nim je opublikujesz . Więc twój tekst ” wiesz , gdybym popełnił błąd zawsze z pokorą się przyznam …” Trzymam za słowo że tak zrobisz jak już sprawdzisz u źródła że nie działa . You just made my day . So before you write reply send a message to beeline. Cheers
To w końcu działa w trybie motocyklowym czy nie?
Nie działa w trybie motocyklowym
Który to forerunner gubi zasieg na rowerze w lesie? Mając przez lata 5 różnych modeli nigdy nie miałem takich problemów.
Np 735XT i większość modeli z tego okresu. A potem miałeś fragmenty trasy pokonywane z prędkością 1600 km/h.
Wystarczyło trochę wzniesień i gęsty las i sygnał papa. Dlatego standardem jest teraz multiband.
Obsługuje komoot???????
Mogłem zostać źle zrozumiany, wyeksportowany plik GPX z Komoota można łatwo zaimportować w aplikacji BeelLine
Jak to urządzenie działa na naszych polskich bezdrożach, typu las, szlaki rowerowe?
Ale o co dokładnie pytasz?
Recenzje pierwszej wersji tego urządzenia były niepochlebne ze względu na to, że urządzenie nie łączyło się z innymi aplikacjami przez co nawigacja po polskich trasach rowerowych była żadna. Tu rozumiem, że mogę wznaczyć trasę np. na aplikacje Strava i urządzenie będzie mnie nawigować wg w/w trasy? I czy to urządzenie zapisuje trasę?
Tak, możesz zsynchronizować trasy ze Stravą, możesz też utworzyć ją bezpośrednio w aplikacji Beeline. Zarówno Strava i Beeline korzystają z tych samych map – Open Street Map, więc dokładność mapy, dostępność dróg i nawigacja jest dokładnie taka sama.